piątek, 13 kwietnia 2018

Toradora

Tym razem mam coś, co raczej każda osoba oglądająca anime kojarzy - Toradora. Trzeba przyznać, że to bardzo dobre anime szkolne, a przy tym komedia :) Za Toradorę zabrałam się trzy lata temu, obejrzałam cztery odcinki i przerwałam. Nie pamiętam czemu. Kilka dni temu wróciłam do tego i skończyłam serię w dwa dni. To naprawdę wciąga ;) Przez to jednego dnia oglądałam anime do pierwszej w nocy, choć reszta rodziny już od godziny spała xD
O czym jest Toradora? Pierwszy główny bohater to Takasu Ryuuji - licealista, który wygląda jak gangster, a tak naprawdę jest miłym chłopakiem kochającym gotować i sprzątać. Swój budzący strach wygląd odziedziczył po ojcu, którego nigdy nie widział. Takasu nie miał przez to łatwo, gdyż ludzie brali go za jakiegoś bandytę, ponieważ jego niektóre uśmiechy wyglądały jakby planował mord. Natomiast druga główna postać to Aisaka Taiga - typowa tsundere. Taiga to takie coś wielkości hobbita i o wyglądzie lalki co bije wszystko co jej się nie podoba i ogólnie jest bardzo złośliwe.
Ale co ich łączy? Otóż Taiga przez przypadek włożyła coś do torby Takasu. Jak się później okaże, będzie to list miłosny dla Kitamury - ich kolegi z klasy. Dziewczyna przyjdzie do Takasu w nocy z drewnianym mieczem, by sprawić, aby zapomniał, czyli po prostu chciała rozłupać mu czaszkę, by zapomniał o tym co zobaczył. Ostatecznie dziewczyna nie robi mu wielkiej krzywdy, gdyż informuje ją, że przez nieuwagę w ogóle nie włożyła listu do koperty. Z pewnych powodów Takasu obiecuje pomóc Taidze w zdobyciu względów Kitamury, przy czym zyskuje miano psa. Warto dodać, że przy okazji Taiga dowiaduje się, iż Takasu podoba się Minori - jej przyjaciółka.
I tak "najstraszniejsza" dwójka w szkole zaczyna się ze sobą zadawać, co budzi szok reszty społeczności. Próby zdobycia Kitamury będą naprawdę komiczne, lecz czasem i trochę smutne. Takasu właściwie zaopiekuje się Taigą, gdyż dziewczyna mieszkała sama w apartamentowcu zaraz obok jego domu i całkowicie go zapuściła, a żywiła się zupkami chińskimi.

Podobny obraz

Podobny obraz

Podobny obraz

Podobny obraz

Podobny obraz

Hehe... Piękne xD Oni to wiedzą jak komuś narobić wstydu ;)

Znalezione obrazy dla zapytania toradora minori

To pierwsze anime, w którym wszyscy ważniejsi bohaterowie ewoluowali, a niektórzy wręcz drastycznie. To ogromny plus. W dodatku nikt nie jest prosty. Podobało mi się, że wszyscy mieli jakąś historię, nie zawsze zachowywali się tak samo i potrafili naprawdę zaskoczyć. Dawno tyle razy nie zdziwiłam się fabułą! Niektórych rzeczy naprawdę nie przewidziałam.
A teraz coś o reszcie bohaterów. Kushieda Minori to takie połączenie genki i deredere. Wszędzie jej pełno, motywuje wszystkich, ma kilka prac dorywczych, a w dodatku jest kapitanem drużyny softballu. Początkowo lubiłam ją, ale moją największą sympatię zyskała podczas tej sceny:

Znalezione obrazy dla zapytania toradora minori gif 
To było świetne xD Oglądający wiedzą o co chodziło. Kilka razy to sobie cofnęłam i naprawdę nie mogłam przestać się śmiać xD Minori to naprawdę dziwna dziewczyna. Czasami gada niemal od rzeczy. Gdzieś od połowy jej zachowanie trochę się zmieniło i byłam miejscami naprawdę zdezorientowana.
Kitamura. Kitamura to wiceprzewodniczący samorządu. Trochę trudno mi go opisać. Powiedzmy, że na pierwszy rzut oka to normalny chłopak, który się dobrze uczy, jest dość popularny i bardzo przyjacielski. Ale w sumie też był dziwakiem. I takim trochę narcyzem, który mało czego się wstydził i dobrze dogadywał się z Minori w swojej dziwności.
No i jeszcze Kawashima Ami. Początkowo naprawdę jej nie znosiłam. To takie wredne coś, co przy innych udaje słodkie i niewinne. Potem ją polubiłam, ale dopiero gdy przestała udawać i zachowywała się jak ona. W dalszych odcinkach stała się jedną z moich ulubionych bohaterek. Jej postać znacznie ewoluowała i to na dobre w przeciwieństwie co do niektórych.
Jeszcze co do Takasu i Taigi. Obojga niemal od początku bardzo lubiłam. Taiga irytowała na samym początku, ale szybko ją polubiłam, a natomiast Takasu nadszarpnął moje nerwy np. w odcinkach o ojcu Taigi i w kilku innych momentach.

Oj, nie wspomniałam o jednej z lepszych postaci, której nie może tu zabraknąć! Inko!

Podobny obraz

Inko była świetna. Jak widzicie jest to okropnie brzydka, gadająca papuga. Bohaterowie przez całą serię próbowali nakłonić ją do powiedzenia imienia, ale zawsze mówiła jakieś inne słowo, które zazwyczaj było niezwykle komiczne w danej sytuacji.

Jeszcze co do muzyki i openingu. Piosenka nie jest jakaś wybitna, ale wpada w ucho i jest dość charakterystyczna. Natomiast bardzo spodobał mi się obraz.

Serię naprawdę dobrze się oglądało, ale ostatnie dwa odcinki to była jakaś porażka. Powiedzmy, że ostatnie sekundy trochę zrekompensowały, więc pamiętajcie by oglądać po napisać, ale ogólnie to co wymyślili w przedostatnim odcinku to po prostu tylko udusić.
Ale tak poza tym polecam :) To naprawdę jeden z lepszych romansów i uważa tak też wiele osób, które zazwyczaj nie ogląda tego gatunku.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz