sobota, 27 lutego 2016

The Last: Naruto The Movie

Powiem jedno - film odpowiedni dla fanów paringu Hinaru (Hinata&Naruto). Mi się bardzo podobał ze względu na wiele rzeczy (chyba nawet bardziej od Boruto). Jako dodatek do serii Naruto jest ok, ale jako osobny film, widziałam lepsze ;)
Akcja odgrywa się na tle katastroficznym. Księżyc przybliża się do ziemi, a jego kawałki spadają jak meteoryty. Sypie się. Chwilowo jedynie hokage wiedzą o tym zjawisku i martwią się co teraz zrobić. Domyślają się, że to nie jest naturalne zjawisko i za wszystkim swoi kolejny zły charakter. 
Trwa zima. Naruto jest bardzo popularny wśród dziewczyn (ponoć wyrósł na ciacho - słowa Ino). Śmiesznie pokazali jak idzie razem z Konohamaru i co chwilę dostaje prezenty (prawdopodobnie z okazji walentynek), aż w końcu oboje niosą spore sterty. Od zawsze było wiadome, iż Hinata bardzo lubi Naruto. Postanowiła zrobić dla niego szalik (według filmu ma to pewną symbolikę - nawiązanie do dzieciństwa). Robienie takiego szalika jest pracochłonne. Sakura wspiera dziewczynę, gdyż rozumie uczucia zakochanej osoby. Sasuke chyba nie ma dłuższy czas w wiosce.
Będzie pokazane jak wychodzi, by dać mu prezent. Przechodzi 2 metry i cofa się. I tak w kółko. Jakbym widziała siebie... (też czaję się w wielu sytuacjach) ;P W końcu odważa się i wychodzi. W tym czasie Naruto je ramen z przyjaciółmi. Widać, że Hinata coś od niego chce. Wtedy przybiegają jakieś głupie nastolatki, dają mu prezent, on im funduje jedzenie i odciągają go do innego stolika. Biedna dziewczyna rezygnuje i wybiega. 
Pamiętacie może siostrę Hinaty? Wokół niej będzie krążyła część akcji. Zostanie porwana ze względu na swoje oczy (byakugan) i jako przynęta na Hinatę. Otóż sprawcą obu rzeczy (porwania i zbliżenia księżyca) jest jedna osoba - Toneri Ootsutsuki. Grupa ninja wyruszy, by ratować dziewczynę.
Myślę, że warto obejrzeć. Można zobaczyć Naruto w innym świetle. Typowy romans. Odpowie szczególnie dziewczynom. Co do szalika. Podpowiem, że kilka razy ulegnie zniszczeniu i Hinata będzie go robiła na nowo  kilka razy.
Pojawi się też Kurama XD Dowiemy się, że nie jest zbyt dobry z kaligrafii. Nie żeby coś, ale w ogóle nie spodziewałam się, że on umie pisać. Po za tym to jedna z moich ulubionych postaci (znaczna część pomarła w shippuudenie :( )

    

 

 

 

Jak macie czas, to obejrzyjcie sobie.

środa, 24 lutego 2016

Boruto: Naruto the Movie

Ohayo! Dziś napiszę coś o nowym filmie "Boruto". Już na początku postanowiłam sobie, że obejrzę go, gdy skończę 1 sezon "Naruto" i będę na bieżąco z Shippuudenem. A że skończyłam 2 dni temu to mogłam zabrać się za filmy ;P
Ten post może być duuużym spoilerem, więc czytacie na własną odpowiedzialność XD
Jak pewnie się domyślacie, akcja dzieje się w czasach, gdy Naruto zostaje hokage, ma żonę Hinatę i dwoje dzieci - Boruto i Himawari. Większość bohaterów znalazło drugą połówkę i ma swoje dzieciaki. Nie wiedząc kim są jego rodzice, wiadomo czyje jest. No nic. Sasuke i Sakura również mają córkę - Saradę. 
Na początku filmu pokazany jest pojedynek Sasuke z jakimiś dwoma gościami. Zdobywa jakiś zwój i wraca do wioski. Warto zauważyć, iż wioska zmieniła się przez te kilkanaście lat. Zaczęła się unowocześniać. Szkoda. Lubiłam stare widoki... Miały taki fajny charakter. Boruto jest już geninem w drużynie z Saradą i Mitsukim pod opieką Konohamaru. Boruto (nie licząc wyglądu) jest przeciwieństwem ojca. Woli iść po łatwiźnie, w życiu nie chce być hokage itd. Ma żal do Naruto, że nie spędza wystarczająco dużo czasu z rodziną i często zamiast spotkać się osobiście, wysyła klony cieni. Na początku nie polubiłam tej postaci. Rozumiem jego uczucia, ale trzeba być trochę wyrozumiałym. Hokage nie ma łatwo.
W filmie, naukowcy stworzyli sprzęt, dzięki któremu możesz używać nie swoich technik. Działa to mniej więcej tak, że ktoś pieczętuje np. swojego rasengana w specjalnym zwoju. Ten się zmniejsza do wielkości ok. 4cm. Osoba na ma ręce coś w stylu bransolety. Do narzędzia wkłada się ten zwój i można użyć techniki (warto dodać, że to jednorazowe). Nowego narzędzia może używać każdy, nawet osoba nie będąca ninja. Według mnie to skrajna głupota. Takie cacko może przysporzyć wielu wrogów. nigdy nie wiesz, czym się zaatakują. Naruto jest przeciwny temu wynalazkowi, gdyż (słusznie) uważa, że w byciu ninja chodzi o to, by samemu dążyć do celu, bez ułatwień i oszukiwania. Boruto na złość ojcu, dostaje owy sprzęt od jednego z naukowców i chce go używać.
W filmie trwa egzamin na chuunina. Drużyna przekonuje Boruto, by wziął w nim udział, gdyż samemu mu się nie chce. Egzamin również ma trzy części (jak wcześniej), ale trochę się różnią. Nie było pisemnej. Nie będę opowiadała dalej, gdyż wszystko zdradzę...

Teraz będzie kluczowy spoiler, więc wolałabym, by przeczytały go osoby po obejrzeniu filmu. Dodam również, by poczekać do napisów. Na końcu będzie ważna scena.

Przed obejrzeniem, słyszałam, że po napisach będzie dalsza część filmu, która powie kim są rodzice Mitsukiego. Mitsuki od początku był tajemniczą postacią, o której nie wiele wiedzieliśmy. Słyszałam wiele głosów, że fani zdziwili się kim jest ojciec (czy matka) chłopaka. Przyznam, że już w pierwszych minutach filmu wiedziałam kto nim będzie. Łatwo poznać po oczach. Przecież to oczywiste, że Orochimaru ;P Skoro nic z nim nie zrobili, to znaczy, że gdzieś se polazł. Co w tym dziwnego, że ma dziecko? Bardziej mnie ciekawi kto jest drugim rodzicem (o ile istnieje). Rozbawiła mnie kwestia Sarady: Orochimaru jest ojcem, czy matką? Nie do końca wiem, czy dobrze zrozumiałam, ale chyba chodziło o to, że  Orochimaru często przejmował ciała innych, no a jego "prawdziwa" forma to wielki biały wąż zrobiony z mniejszych węży (dziwnie brzmi, co nie?). Jest wiele tez na temat narodzin Mitsukiego. Zakładając, że przyszedł na świat w normalny, ludzki sposób, a Orochimaru jest ojcem, to matką może być Tsunade. Szczerze mówiąc, nie jestem przekonana. Może i się znali, ale dziewczyna była zakochana w Danie i nie sądzę, by tak szybko pokochała swojego starego wroga. Słyszałam propozycje, że Anko. W to jeszcze bardziej wątpię. Warto skupić się na wyglądzie Mitsukiego. Kogo wam przypomina? Oczy ma zdecydowanie po ojcu. Bladą cerę też. A włosy? Która kobieta miała białe włosy? Może to absurdalne, ale gdyby Orochimaru był matką? Białawe włosy miał Kabuto... W anime wszystko jest możliwe. Czuję się trochę zniesmaczona mówiąc coś takiego, ale jakaś szansa jest. Biorąc pod uwagę nieznajomość drugiego rodzica Mitsukiego i ograniczoną listę kandydatek na matkę, można również założyć, że powstał w laboratorium. Orochimaru mógł wszczepić mu swoje dna i czyjeś jeszcze (np. wspomnianego wcześniej Kabuto). Obecnie to bardziej prawdopodobne. Albo partnerka jest kimś kogo nie znamy i może nie żyje. Na razie się tego nie dowiemy ;(

To by było na tyle. Film jest całkiem niezły (dla fanów), ale spodziewałam się czegoś mocniejszego. Na razie w internecie film jest ze słabą jakością dźwięków. Jeżeli wam to nie przeszkadza, oglądajcie. Jeśli wolicie lepszą, lepsza wersja będzie chyba w lipcu tego roku.

           
 

 

 

sobota, 6 lutego 2016

Anime - demotywatory

Ohayo! Z przykrością informuję, iż dołączyłam do rozrastającej się grupy chorych ludzi... Zapewne w waszej okolicy wiele jest osób zakatarzonych i z gorączką (o ile sami nimi nie jesteście ;P) Dla mnie los był nieco łaskawszy i pokarał mnie jedynie brakiem energii... i kaszelkiem. No nic. Nie będziemy gadali o chorobach! Trzeba zdrowieć. Tego wam wszystkim życzę. 
Jak to dobrze, że zaraz ferie... dla niektórych XP. Pomorskie zaczyna od przyszłego tygodnia (końca...) Może znajdę więcej czasu na obejrzenie jakiegoś anime i opisaniu go wam. Na razie jestem w trakcie Naruto Shippuuden. Kiedy z dwa miesiące temu skończyłam 1 sezon, w głowie rozbrzmiały mi fanfary. Przyznaję, iż tasiemce są trudne dla niewytrwałych. Obecnie, mam całą listę anime do obejrzenia. Mieliście kiedyś problem z obejrzeniem czegoś do końca? Może coś was w trakcie zanudziło lub akcja potoczyła się nie tak jak chcieliście? Jakaś denerwująca postać? Ja miałam. Kimi ni todoke. Pierwszy sezon skończyłam, ale drugi... nie miałam na to zdrowia. Głupota i niewiedza głównej bohaterki zbytnio mnie drażniła. 
Słyszałam opinie, iż Sakura z Naruto jest irytującą postacią. Ja tak nie uważam. Na początku trochę lata za Sasuke, ale jako inna dziewczyna jestem w stanie ją zrozumieć. Widziałam bardziej denerwujące postaci (w realu). W shippuudenie polubiłam ją jeszcze bardziej :)
Z racji tego, że nie mam o czym pisać, pokażę wam kilka demów, które znalazłam w internecie.

  
Ta... Zawsze o tym wiedziałam. Od zawsze ciekawiło mnie jak uznajemy, że dana postać rysunkowa jest przystojna, czy piękna. W końcu to rzecz względna, ale jak rysunek może być przystojny? Zaskakuje mnie również zdolność do zakochana się w postaci z anime. Chyba tylko otaku to umieją ;P

 
Trochę się z tym zgodzę. Niby nie mam źle. Po prostu nie mam z kim o tym pogadać. Moje przyjaciółki znają moje dziwactwa i im to nie przeszkadza. One również mają swoje ^.^ Zawsze wariuję, gdy zobaczę kogoś na korytarzu, kto czyta mangę, ma przypinkę lub inne przedmioty. Zazwyczaj ukrywam w sobie tą radość. Nie wiem czemu się tak dzieje. Może dlatego, że cieszy mnie widok innych otaku w moim otoczeniu.
Chyba mam małego pecha. Są 4 drugie klasy. W trzech z nich jest co najmniej kilka otaku (w jednej to połowa klasy). Tylko nie mojej ;(

 
O tak... Chyba za każdym razem, gdy coś oglądam, wyobrażam sobie, że też jestem w ich świecie i odgrywam tam ważną rolę.

 
Coś w tym jest...

 
O tym też myślałam. Wiem, że w rzeczywistości w Japonii nie jest tak fajnie. Ale gdyby być w Japonii, takiej jak w anime...

Teraz obrazek:

 
Jako dzieciaki byli tacy słodcy! Szczególnie Sasuke i Hinata.

 

To chyba będzie na tyle. Naruto czeka... ;P