wtorek, 25 kwietnia 2017

Hakuouki Movies

Hakuouki należy do moich ukochanych anime, chociaż dla większości pewnie jest przeciętne. Mimo iż np. Death Note jest bardziej ambitny, to w moim sercu zajmują to samo miejsce :) Zawsze myślałam, że filmy Hakuouki to takie skrócone wersje dwóch sezonów. Nieco się myliłam...
W internecie natrafiłam na filmik z Hakuouki, w którym pojawiały się momenty całkowicie mi obce. Otóż okazuje się, że filmy są taką alternatywną wersją pierwotnej serii. Przyznam, że według mnie są nieco bardziej spektakularne i w pewien sposób prawdziwsze. Niektóre sytuacje zachowano prawie bez zmian, inne wyrzucono, a kilka fajnych dodano. Jakie są podstawowe różnice (uwaga, będą spoilery)?
1) podczas używania mocy, wokół demonów wiruje "powietrze";
2) inaczej wygląda scena przesłuchiwania Chizuru (według mnie znacznie lepiej);
3) Chizuru wydaje się nieco bardziej inteligenta (nie mówię, że była głupia, ale zachowywała się jak dużo dziewczyn z anime - trochę brakowało jej charakteru);
4) bardziej widać emocje na twarzy Hijikaty (jak dla mnie to było dość fascynujące - w anime hamował uczucia i mimo wszystko trochę nie było widać jak się zakochał w Chizuru...; tutaj jest nieco bardziej ludzki);
5) zmieniono okoliczności śmierci większości ( w serii wiadoma dwójka umarła w tym samym momencie - w filmie każdy w innym);
6) ogólnie sytuacje i relacje były prawdziwsze w filmach - w serii wszyscy od razu pozwalali Chizuru niemal na wszystko, a w filmie nadal byli do niej przyjaźnie nastawieni no, ale nie uczestniczyła w ich zebraniach shinsengumi!;
7) Kazama jest ukazany w lepszym świetle i jego pobudki zabrania Chizuru są wyraźniejsze - w serii wyglądało to tak, jakby po prostu miał taki kaprys, a w filmach zwyczajnie się w niej zakochał;
8) w filmie nie ma Osen, ale pojawia się inny bohater - z tego co skojarzyłam, to występuje on w serii Hakuouki Reimeiroku;
9) drugi film (czyli odpowiednik drugiego sezonu) jest nieco zmieniony - bardziej niż pierwszy;  
10) no i najważniejsze - zmieniono zakończenie :DDD W drugim sezonie nie mogłam wprost przeżyć końcówki. Już kiedy oglądałam pierwszy raz Hakuouki, zakochałam się w postaci Hijikaty, a jemu i Chizuru życzyłam jak najlepiej. Kazamę w pewien sposób też lubiłam (w filmach uwielbiam go dużo bardziej). A zakończenie dali takie, że... popłakałam się, choć rzadko płaczę na anime. Widocznie twórcy też nie mogli tego przeżyć, więc zrobili alternatywną wersję z nieco szczęśliwszym zakończeniem;
Pewnie ominęłam kilka istotnych rzeczy, ale być może zrobiłam to celowo ;P
Według mnie najlepiej najpierw zobaczyć dwa sezony, a potem filmy (oczywiście są krótsze niż wszystkie odcinki razem wzięte i nieco skaczą, by nadrobić czas). 


https://shinden.pl/res/images/genuine/188894.jpg


http://68.media.tumblr.com/6eb3514522e29358d6410132bfc3f49c/tumblr_n2aekcmLVr1t8emmyo4_500.png

http://adala-news.fr/wp-content/uploads/2014/02/Hakuouki-movie-2-image-001.jpg 

https://68.media.tumblr.com/ae0597e2b5b356bdbcf97635d27220bf/tumblr_msvosexBdY1qkn8d9o1_500.jpg
Mam też nieodparte wrażenie, że Hijikata za bardzo wziął do siebie obowiązek pilnowania Chizuru, gdyż wyglądało to tak, jakby ją śledził xD Nie żeby mi się to nie podobało.


 

środa, 19 kwietnia 2017

Diabolik Lovers: More Blood

Meh... Co mnie skłoniło do obejrzenia drugiego sezonu - sama nie wiem. Nawet, gdy włączałam już pierwszy odcinek to mój głos wewnętrzny nie był zbyt zadowolony. Jeśli nie wiecie o czym to jest, tu macie linka do posta o pierwszej serii - http://portal-do-swiata-anime.blogspot.com/2015/01/diabolik-lovers.html
Otóż akcja dzieje się niewiele później (myślę, że nawet miesiąc nie minął). Główna bohaterka mieszka u nich i służy za chodzący zbiornik krwi. Tia... Tytuł "More Blood" odnosi się chyba do tego, że pojawia się więcej krwiopijców wypełniających swój rasowy obowiązek, a dziewczyna zostaje wysysana przynajmniej trzy razy na odcinek... -.- No i co drugi raz mdleje. Po drugim odcinku już tylko przewijałam na dół, by nie oglądać wciąż tego samego i czekałam aż jęki Yui się skończą (to oznaczało, że albo zemdlała i mamy kolejną scenę, albo po prostu ją zostawił). 
Przechodząc do fabuły... Nasza rodzinka wampirków i Yui jadą sobie samochodem do szkoły i sprzeczają o to, że ten chce ją pić, tamten zabrania mu w samochodzie, reszta narzeka że wrzeszczą i wiecie... taka tam normalna sytuacja z ich życia. No i wtedy samochód robi bum, a oni wyskakują z niego i patrzą jak płonie. Na górce natomiast stoi czterech całkowicie nowych wampirów, a jeden szepcze "Ewa...", co oczywiście słyszy jedynie nasza bohaterka. Pomińmy ten nielogiczny fakt - jak mogłaby usłyszeć jego mruczenie pod nosem będąc kilkanaście metrów niżej, a w dodatku nikt inny tego nie słyszał? Szczególnie, że jest chyba częściowo głucha, bo wciąż każe im się powtarzać. W tym sezonie też mamy nawiązanie do Boga. Tylko, że ten ich bóg jest jakiś nienormalny. Niedługo po tym Yui zostaje przez nich porwana i przez kolejne odcinki mieszka w ich domu jako zbiornik krwi i element ich projektu "Jabłko Adama". Myślałam, że podczas serii przynajmniej dowiem się na czym on miał polegać, ale przeliczyłam się. Natomiast w każdym odcinku cała czwórka mówiła, że chcą być Adamami, a żeby się przebudziła muszą pić jej krew. Serio... Zauważyłam też coś interesującego. Jej niska inteligencja jest ogólnie znana i nawet wampiry jej to wypominają. Przez cały drugi sezon (nie wiem jak z pierwszym, bo nie zwracałam na to uwagi) ktoś zwrócił się do niej po imieniu tylko raz. Wszyscy mieli dla niej jakiś "trafnie" opisujący ją pseudonim. Deska, loszka, bydło, suczka, naleśnik? (nie pytajcie, nawet główna bohaterka zdziwiła się na to wyzwisko), masochistyczny kociak (ten chyba najlepiej ją opisał - musiała być jakąś masochistką, by dawać się gryźć każdemu i jeszcze lecieć do nich, choć przed chwilą pozbyli się z niej litra krwi...).
Kto napisał scenariusz tego anime - nie mam pojęcia. Musiał mieć naprawdę chorą wyobraźnie, bo te ich teksty dobijają. O ile przez połowę oglądałam bez większych emocji, bo nie za wiele się działo, to w drugiej moją twarz wykrzywiał grymas zażenowana, a ja zamiast się odstresowywać, jeszcze bardziej denerwowałam się na idiotyzm niektórych sytuacji. Czemu Yui nie może mieć nawet grama charakteru? Tylko tyle? Czy o wiele proszę? Może wtedy ta seria byłaby lepsza. Tak sobie myślę, że gdyby usunąć wszystkie sceny wysysania (no może większość), dodać jej charakter i pozostawiając ogólną fabułę, to ta seria miałaby szansę na bycie przyzwoicie przeciętną shoujówką. W dodatku ten sezon nie ma zakończenia - przerwali przed kulminacyjnym momentem. Oznacza to, że czekają mnie kolejne godziny grozy w obawie o moje logiczne myślenie. Pewnie zastanawiacie się, czemu w ogóle to oglądałam? xD Po prostu byłam ciekawa jak to zakończą. Tylko tyle...
Trudno powiedzieć, która rodzina wampirów jest lepsza. Powiedzmy tak. Wszyscy są poje... Sami dokończcie. Nadal najbardziej lubię Subaru, ale w tej serii polubiłam jeszcze Ayato, bo jako jeden z nielicznych pomyślał choć trochę o Yui nie tylko przez pryzmat jej krwi. Ci nowi są nieco lepsi pod tym względem, że oni nie robią tego tylko dla zachcianki, ale mają ważniejsze powody. Raito i Kanato są zwyczajnie uzależnieni od hemoglobiny i nie pomyślą nawet, że dziewczyna dopiero co wróciła spod kłów innego i popada w anemię. A skąd! Trochę sobie pojedzą, a jak zemdleje to trudno. W sumie taka polityka dość szybko się rozprzestrzeniła wśród gatunku. Lubię tych nowych, bo przynajmniej dla siebie nawzajem są kochani i tacy bracia byliby całkiem fajni. Natomiast od tych starych trzymałabym się z dala, bo pewnie nie przeszkadzałby im związek kazirodczy... :/

http://www.fandompost.com/wp-content/uploads/2015/11/Diabolik-Lovers-2-Hulu-Header.jpg 

http://images.kpopstarz.com/data/thumbs/full/414658/600/0/0/0/diabolik-lovers-season-2-more-blood.jpg 

http://www.fandompost.com/wp-content/uploads/2015/10/Diabolik-Lovers-Season-2-Episode-1.jpg 

Pod względem logistycznym pierwszy sezon był nieco lepszy... Ale równie mało sensowny xD
W sumie to nie tak, że nienawidzę tego anime. Powyższy opis jest jedynie moimi wnioskami i słusznymi opiniami. Jak ktoś uwielbia "Diabolik Lovers" - spoko, jestem w stanie to zrozumieć. Co prawda w ulubionych mam nieco ambitniejsze pozycje, no ale czego można było się spodziewać po shoujówce z haremem bishounenów wampirów nawet bez romansu? Widać, że chodzi jedynie o honorowe krwiodawstwo dla silnie potrzebujących.

 
 

Mój pierwszy filmik :D

Ostatnio oglądałam dużo cracków i takie tam filmiki anime i naszła mnie ochota na zrobienie własnego. Nie jest może jakieś bardzo genialne, ale dopiero się uczę (wczoraj pierwszy raz zobaczyłam jak się używa takiego programu). Tutaj macie linka:


Oglądalność nie powala, ale trudno się czegoś spodziewać, skoro nawet nikt do niego nie dojdzie w wyszukiwarce ;) Obecnie pracuję nad crackiem i mam nadzieję, że chociaż ktoś się na nim zaśmieje...

Mam nadzieję, że uzyskam przynajmniej... 50 wyświetleń? Byłoby miło xD A jak nie to trudno, bo samo tworzenie tego daje dużo frajdy.

czwartek, 6 kwietnia 2017

Moon Lovers: Scarlet Heart Ryeo

Tym razem mam dla was kolejną dramę - Moon Lovers: Scarlet Heart Ryeo. Jest to drama historyczna, która bardzo mi się podobała. Zapewne trafi do czołówki w rankingu. Jak można byłoby się spodziewać - to romans. Jednak całkiem realistyczny...
Omawiana przeze mnie wersja powstała w Korei. Istnieje jeszcze chińska, o której wspomnę pod koniec posta. Drama opiera się na powieści.
Główna bohaterka to 25-letnia Go Ha-Jin. Dziewczynę poznajemy niedługo po jej rozstaniu z chłopakiem, który zdradził ją z jej przyjaciółką. Ha-Jin zwierza się ze wszystkiego jakiemuś bezdomnemu, który usiadł obok niej na pomoście. Zaraz po tym bohaterka zauważa, że do jeziora wpadł chłopiec, który najwidoczniej nie umie pływać. Dziewczyna po krótkiej walce z samą sobą wskoczyła na pomoc dziecku. Dopiero wtedy zauważyli to inni turyści i wypłynęli do nich z łódką. Kiedy Ha-Jin przekazuje chłopca tym, którzy wypłynęli im na pomoc, nagle zaczyna się topić i trafia pod wodę. Pomimo starań nie jest w stanie się wydostać i spada coraz niżej i niżej... Pod wodą widzi jak księżyc przesuwa się centralnie między słońce, a ziemię... Doszło do całkowitego zaćmienia, a bohaterka stopniowo zaczyna wracać na powierzchnię. Gdy wyłania się z wody czeka ją niespodzianka. Otóż trafia do Goryeo (ok.Xw.). A konkretnie do gorących źródeł, gdzie kąpali się ówcześni książęta. Kompletnie zdezorientowana zostaje uratowana przez jakąś dziewczynę, która podaje się za jej służkę. Dowiaduje się również, że ma na imię Hae Soo. Ha-Jin nie jest łatwo, gdyż nie ma pojęcia o dworskiej etykiecie, a w dodatku wszyscy myślą, że straciła pamięć od zbyt długiego przebywania pod wodą. Hae Soo mieszka u swojej kuzynki i jej męża - ósmego księcia Wooka. Jakby co - książąt jest ponad 20, ale na szczęście poznajemy jedynie... 7?
Hae Soo od razu w oko wpada mąż jej kuzynki, który był dla niej miły. Nie ma jednak zamiaru rozbijać tego małżeństwa.
Hm... powinnam jeszcze przedstawić drugiego głównego bohatera - czwartego księcia So. Poznajemy go, gdy po chyba dwóch latach wraca do zamku. Wśród ludności nie ma zbyt przyjaznej reputacji. Nazywają go wilkiem. Młody mężczyzna jest obyty w walce, a wszyscy obawiają się go i gdy przejeżdża ulicami, uciekają gdzie pieprz rośnie. Jest to dość przykre, gdyż So został już pokarany przez los m.in. blizną na twarzy, która wciąż jest wytykana. W sumie polubiłam go jeszcze zanim obejrzałam tą dramę i dowiedziałam się o czym jest - wystarczyło zobaczyć jeden kadr ;)
Spotkanie tych dwóch bohaterów nie jest może jakieś zaskakujące, ale i nie najgorsze. Otóż Soo wybrała się na spacer po mieście. W tym czasie ulicami przejeżdżał nasz książę, któremu wszyscy schodzili z drogi. Bohaterka przechodziła przez most, gdy obok niej przebiegł jakiś mężczyzna i potrącił ją tak, że niemal wylądowała w wodzie. Niemal, bo czwarty książę So mijając ją, złapał panienkę w pasie i usadowił na swoim koniu. I tak skończył się odcinek. Znając charakter takich bohaterów wiedziałam, że to raczej nie może zakończyć się tak cukierkowo. Na początku kolejnego odcinka dziewczyna zostaje brutalnie zrzucona na ziemię. Ech... Można było się tego spodziewać :) Zaraz po tym wygarnia mu całą jego winę, co winowajca przyjmuje z lekkim uśmiechem. I tak kończy się spotkanie tej dwójki. Jaki przyjemny początek...
Już na początku dramy bohaterka poznaje owych siedmiu książąt i większości z nich staje się dość bliska. Akcja w sumie kręci się wokół pytania: "Kto będzie następcą tronu?". Obecny król ma zamiar wkrótce abdykować i przekazać władzę księciu koronnemu. Zabawa później zacznie się na nowo, gdyż mogę zdradzić, że to nie będzie jedyna zmiana głów państwa w tej dramie. Ogólnie ta produkcja zaskakuje. Wszystko jest całkiem sielankowe, dopóki nie dojdzie do walk o tron. Mogę powiedzieć, że nie wszystko jest tu przesłodzone (a raczej znaczna mniejszość), gdyż kilka osób umrze i ogólnie będą różne zawirowania. Przeciętny widz może bardzo się zdziwić co się tam porobi. Sama jestem dość zaskoczona niektórymi sprawami.

Znalezione obrazy dla zapytania moon lovers scarlet heart ryeo 

https://xandddie.files.wordpress.com/2016/10/2368.jpg?w=714&h=402 
Tutaj mamy główną bohaterkę i czwartego księcia So.

https://i.imgur.com/R3gnLlf.jpg

A teraz wspomnę trochę o chińskiej wersji. Co prawda nie widziałam jej, ale mam zamiar obejrzeć (choćby dla drugiego sezonu, którego nie ma koreańska wersja). Jednak jeden fakt... demotywuję. Otóż zobaczenie męskich bohaterów z tamtej dramy wywołało u mnie wstrząsające wrażenie (przez kilka minut nie mogłam się pozbierać xD)
A oto... czwarty książę:

 photo bb46.jpg
 
A oto stado książąt XD:

http://www.dramafans.org/imgs/bu_bu_jing_xin.jpg

Jejku... Rozpoznawanie bohaterów przez pierwsze kilkadziesiąt minut wersji koreańskiej mogło być kłopotliwe. A tu? Po czym ich rozpoznać? Po fryzurze? :P Ciekawe czy mają peruki, czy ich ogolili do kręcenia dramy...

No dobrze, to tyle na dziś. Gorąco polecam!