środa, 19 kwietnia 2017

Diabolik Lovers: More Blood

Meh... Co mnie skłoniło do obejrzenia drugiego sezonu - sama nie wiem. Nawet, gdy włączałam już pierwszy odcinek to mój głos wewnętrzny nie był zbyt zadowolony. Jeśli nie wiecie o czym to jest, tu macie linka do posta o pierwszej serii - http://portal-do-swiata-anime.blogspot.com/2015/01/diabolik-lovers.html
Otóż akcja dzieje się niewiele później (myślę, że nawet miesiąc nie minął). Główna bohaterka mieszka u nich i służy za chodzący zbiornik krwi. Tia... Tytuł "More Blood" odnosi się chyba do tego, że pojawia się więcej krwiopijców wypełniających swój rasowy obowiązek, a dziewczyna zostaje wysysana przynajmniej trzy razy na odcinek... -.- No i co drugi raz mdleje. Po drugim odcinku już tylko przewijałam na dół, by nie oglądać wciąż tego samego i czekałam aż jęki Yui się skończą (to oznaczało, że albo zemdlała i mamy kolejną scenę, albo po prostu ją zostawił). 
Przechodząc do fabuły... Nasza rodzinka wampirków i Yui jadą sobie samochodem do szkoły i sprzeczają o to, że ten chce ją pić, tamten zabrania mu w samochodzie, reszta narzeka że wrzeszczą i wiecie... taka tam normalna sytuacja z ich życia. No i wtedy samochód robi bum, a oni wyskakują z niego i patrzą jak płonie. Na górce natomiast stoi czterech całkowicie nowych wampirów, a jeden szepcze "Ewa...", co oczywiście słyszy jedynie nasza bohaterka. Pomińmy ten nielogiczny fakt - jak mogłaby usłyszeć jego mruczenie pod nosem będąc kilkanaście metrów niżej, a w dodatku nikt inny tego nie słyszał? Szczególnie, że jest chyba częściowo głucha, bo wciąż każe im się powtarzać. W tym sezonie też mamy nawiązanie do Boga. Tylko, że ten ich bóg jest jakiś nienormalny. Niedługo po tym Yui zostaje przez nich porwana i przez kolejne odcinki mieszka w ich domu jako zbiornik krwi i element ich projektu "Jabłko Adama". Myślałam, że podczas serii przynajmniej dowiem się na czym on miał polegać, ale przeliczyłam się. Natomiast w każdym odcinku cała czwórka mówiła, że chcą być Adamami, a żeby się przebudziła muszą pić jej krew. Serio... Zauważyłam też coś interesującego. Jej niska inteligencja jest ogólnie znana i nawet wampiry jej to wypominają. Przez cały drugi sezon (nie wiem jak z pierwszym, bo nie zwracałam na to uwagi) ktoś zwrócił się do niej po imieniu tylko raz. Wszyscy mieli dla niej jakiś "trafnie" opisujący ją pseudonim. Deska, loszka, bydło, suczka, naleśnik? (nie pytajcie, nawet główna bohaterka zdziwiła się na to wyzwisko), masochistyczny kociak (ten chyba najlepiej ją opisał - musiała być jakąś masochistką, by dawać się gryźć każdemu i jeszcze lecieć do nich, choć przed chwilą pozbyli się z niej litra krwi...).
Kto napisał scenariusz tego anime - nie mam pojęcia. Musiał mieć naprawdę chorą wyobraźnie, bo te ich teksty dobijają. O ile przez połowę oglądałam bez większych emocji, bo nie za wiele się działo, to w drugiej moją twarz wykrzywiał grymas zażenowana, a ja zamiast się odstresowywać, jeszcze bardziej denerwowałam się na idiotyzm niektórych sytuacji. Czemu Yui nie może mieć nawet grama charakteru? Tylko tyle? Czy o wiele proszę? Może wtedy ta seria byłaby lepsza. Tak sobie myślę, że gdyby usunąć wszystkie sceny wysysania (no może większość), dodać jej charakter i pozostawiając ogólną fabułę, to ta seria miałaby szansę na bycie przyzwoicie przeciętną shoujówką. W dodatku ten sezon nie ma zakończenia - przerwali przed kulminacyjnym momentem. Oznacza to, że czekają mnie kolejne godziny grozy w obawie o moje logiczne myślenie. Pewnie zastanawiacie się, czemu w ogóle to oglądałam? xD Po prostu byłam ciekawa jak to zakończą. Tylko tyle...
Trudno powiedzieć, która rodzina wampirów jest lepsza. Powiedzmy tak. Wszyscy są poje... Sami dokończcie. Nadal najbardziej lubię Subaru, ale w tej serii polubiłam jeszcze Ayato, bo jako jeden z nielicznych pomyślał choć trochę o Yui nie tylko przez pryzmat jej krwi. Ci nowi są nieco lepsi pod tym względem, że oni nie robią tego tylko dla zachcianki, ale mają ważniejsze powody. Raito i Kanato są zwyczajnie uzależnieni od hemoglobiny i nie pomyślą nawet, że dziewczyna dopiero co wróciła spod kłów innego i popada w anemię. A skąd! Trochę sobie pojedzą, a jak zemdleje to trudno. W sumie taka polityka dość szybko się rozprzestrzeniła wśród gatunku. Lubię tych nowych, bo przynajmniej dla siebie nawzajem są kochani i tacy bracia byliby całkiem fajni. Natomiast od tych starych trzymałabym się z dala, bo pewnie nie przeszkadzałby im związek kazirodczy... :/

http://www.fandompost.com/wp-content/uploads/2015/11/Diabolik-Lovers-2-Hulu-Header.jpg 

http://images.kpopstarz.com/data/thumbs/full/414658/600/0/0/0/diabolik-lovers-season-2-more-blood.jpg 

http://www.fandompost.com/wp-content/uploads/2015/10/Diabolik-Lovers-Season-2-Episode-1.jpg 

Pod względem logistycznym pierwszy sezon był nieco lepszy... Ale równie mało sensowny xD
W sumie to nie tak, że nienawidzę tego anime. Powyższy opis jest jedynie moimi wnioskami i słusznymi opiniami. Jak ktoś uwielbia "Diabolik Lovers" - spoko, jestem w stanie to zrozumieć. Co prawda w ulubionych mam nieco ambitniejsze pozycje, no ale czego można było się spodziewać po shoujówce z haremem bishounenów wampirów nawet bez romansu? Widać, że chodzi jedynie o honorowe krwiodawstwo dla silnie potrzebujących.

 
 

2 komentarze:

  1. Uwielbiam te anime i tak serio, to nadal czekam na więcej. Jedynie co, to zainstalowałam grę i po obejrzeniu anime lub dalszym czekaniu wychodziło na to, że usunęli dużo scen 😐

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w sumie mam mieszane uczucia. Z jednej strony widzę wszystkie wady tej serii i otwarcie je krytykuję, ale z drugiej gdyby naprawdę mi się nie podobało to bym tego nie oglądała kolejny raz... xD

      Usuń