Tym razem mam dla was anime, o którym nie wiem co myśleć xD Oglądając je, byłam czasem tak skonfundowana, że szok. Dawno nic nie wzbudziło we mnie tylu emocji.
Ale o czym mowa? Gravitation to bardzo łagodne shounen-ai z 2000 roku, więc po prostu prehistoria ;P Główny bohater, Shindou, to typowy żywiołowy, głupi i naiwny wokalista nowego "rockowego"(pf... gdzie oni tam rock słyszą xD) zespołu "Bad Luck", który współtworzy ze swoim przyjacielem, o wiele inteligentniejszym Hiro. Aby cokolwiek zdziałać, Shindou ma za zadanie napisać piosenkę. Chłopak coś tam nabazgrał na kartce i podczas wieczornego powrotu do domu, wiatr wyrwał mu ją z ręki (przypadek, nie sądzę). Owa piosenka leci sobie i leci, aż dolatuje do pewnego jegomościa. Mężczyzna czyta tekst i ogólnie informuje Shindou, że nie ma talentu, wiersz jest do bani, rzuć to, a tak w ogóle to idź się zabić (nie no, tego ostatniego nie było). Shindou załamuje się, że jakiś obcy koleś zrównał go z ziemią. Potem żali się swojemu przyjacielowi i postanawia znaleźć tego kolesia, którego imienia nawet nie zna. Niedługo po tym, Shindou idzie sobie chodnikiem i zauważa super wypasiony samochód, za którym wszyscy się oglądają. I wtedy dostrzega kto siedzi za kierownicą (to zbyt przewidywalne, by nie zgadnąć). Oczywiście genialny Shindou wybiega na środek ulicy i zachodzi drogę samochodowi. Geniusz po prostu xD. W końcu jakoś wychodzi, że trafia do domu nieznajomego, gdzie żąda przeprosin, ale nici z tego wychodzą.
Chyba następnego dnia Shindou i Hiro rozmawiają sobie o tym wszystkim i znikąd dowiadujemy się, że główny bohater prawdopodobnie zakochał się w nieznajomym. Nie wiem, nie pytajcie. No a Shindou nadal nie zna imienia swojego ukochanego. Wtedy menadżer włącza telewizję i w jednym z programów pojawia się owy nieznajomy. Okazuje się, że to bardzo znany powieściopisarz, Yuki Eiri. Po tym Shindou wybiega i leci do domu Yukiego. Tam dzieją się jakieś cyrki i ogólnie to się całują, a Eiri informuje, że nie zakocha się w facecie.
Trochę wam zaspojlerowałam, ale po prostu musiałam. To wszystko wydarzyło się w jednym odcinku, tak więc, szybko jadą. To anime jest momentami tak bardzo opkowate, że aż strach. Jest wiele naciąganych i naprawdę nierealnych scen, ale to w sumie nadaje uroku tej serii. Trzeba wspomnieć, że to komedia, a humor bywa specyficzny. Zacznijmy od tego, że to ten typ komedii, gdzie samochody przejeżdżają przez ściany, a bohaterowie przebijają się przez mury, gdyż uważają to za szybsze rozwiązanie, niż otworzenie jakiś drzwi. Nieźle rozwaliła mnie chwila, gdy bohater ryczał na środku chodnika, inny do niego podszedł i by go pocieszyć, zaczął wyciągać zza kurtki misia, słodycze, zdechłego robala i różne inne przedmioty. A gdy tamten w końcu się podbudował i dał jakąś arcyważną przemowę, przechodnie, którzy ustawili się wokół nich, zaczęli klaskać xDDD. Nie no, tego jeszcze nie widziałam. W dodatku niektórzy bohaterowie znikąd wytrzaskują tak wystrzałowe kostiumy jak przebranie banana, baterii, czy psa.
Z tego co widziałam, dużo osób narzekało na kreskę. No ale czego się spodziewaliście po roku 2000? Taka panowała moda. No i według mnie to nie jest największy problem tej serii xD.
Ogólnie na początku zetkniemy się z komedią z elementami romansu, ale tak patrząc całościowo, niewiele było tu jakiś wielkich romantycznych momentów, a o dziwo nie czuję jakiegoś niedosytu. Jednak to co dzieje się później... Po prostu jedna wielka drama. Polecam ;P. Nie no, później zrobiło się bardzo ciekawie, ale podczas oglądania nie ogarniałam jak do tego wszystkiego doszło.
W tym anime pojawiła się pewna postać, która strasznie mnie skonfundowała. Otóż pan K. Pan K. na samym początku wyglądał dość normalnie, nie wydawał się osobą, która robiłaby coś dziwnego. A tu ci później znikąd wyskakuje z jakimś kałasznikowem, czy innym rewolwerem. I on tak po mieście łaził. Oczywiście to była komedia, więc nikt niczego nie brał na poważnie, ale pomyślcie sobie, że w naszym świecie byłby sobie koleś, który wszystkich by szantażował bronią i to jeszcze z uśmiechem na twarzy. To przerażające. No i on strzelał do innych O.O To było dziwne...
Jest jeszcze jedna postać, do której miałam zastrzeżenia i naprawdę jej nie ogarniałam. Chodzi mi o Tohmę, takiego blondaska, co był producentem, dorosłym człowiekiem z głosikiem chłopczyka. On to był straszny. Ogólnie to taki ktoś, kto niemal wszystko wie i jak mu podpadniesz... Nawet wyjazd w Bieszczady nie pomoże. Ani ucieczka na Neptuna. Początkowo się tego nie odczuwało, ale on był dziwny... Mam wrażanie, że od takich gości zaczęli się tworzyć w mangach yandere.
Co do końca serii. Ostatnie odcinki były jakieś takie creepy. Nie potrafię sprecyzować, ale takie miałam odczucia. Dziwne się rzeczy działy i Tohma miał w nich swój udział. Nie ogarniam gościa ;___;
Co mogę jeszcze powiedzieć o bohaterach? Shindou był całkiem spoko, ale czasem zachowywał się jak szczeniak. Mam na myśli, że łasił się do Yukiego. Natomiast Yuki na początku był bardzo sztywny i niemiły, potem całkiem spoko, ale pod koniec też miał taki dziwny epizod, przez który czułam się, jakbym coś ominęłam. Polubiłam nawet tego menadżera "Bad Luck" w okularkach. Mam wrażenie, że trochę miał przedstawiać naturę Japończyka. Mam na myśli, że po większych porażkach chciał popełnić samobójstwo. To też brzmi niepokojąco, ale anime to komedia, więc wszystko stało się żartem. Też zachowywał się dziwnie, ale w pozytywny sposób. W chwilach stresowych zamieniał się w tornado lub zaczynał zamiatać.
Pewnie i tak już to zauważyliście, ale całe to anime jest bardzo przerysowane, wręcz karykaturalne i gdy je skończyłam, naszła mnie myśl, czy to przypadkiem nie była parodia.
W sumie już jakiś czas temu chciałam zacząć to anime. Włączyłam sobie pierwszy odcinek tego i jeszcze innego anime i zaczęłam oglądać. Te drugie anime wyłączyłam po jednym odcinku, a Gravitation nawet po 10 minutach. Jakoś nie zachęciło mnie i trochę znudziło. Wczoraj jednak chciałam dać temu szansę i nie żałuję. Teraz tylko waham się, czy dać szansę temu drugiemu anime xDDD.
Ogólnie nawet polecam. Anime było dziwne, ale potrafiło zaskoczyć.
Opis i kreska do mnie przemawiają. :V
OdpowiedzUsuńCieszę się ;P
Usuń