Ore Monogatari... Już od jakiegoś czasu chciałam to obejrzeć i ostatnio w końcu miałam trochę czasu. Powiem tyle - polecam :D Idealne jak ktoś szuka romansu, który różni się od historyjki o bishounenie i przeciętnej dziewczynie. Tym razem zobaczycie coś całkiem nowego :P
Nasz główny bohater nazywa się Takeo Gouda. Tak na oko ma z 2m i twarz orangutana. Ale jest bardzo miły i silny! Zawsze ci pomoże, nawet jeśli wcześniej go wyśmiewałeś. To naprawdę dobry chłopak, trochę narwany, którego uwielbiają chłopcy, a unikają dziewczyny.
Jako przeciwwagę postawmy jego przyjaciela - Sunakawę Makoto. Ewidentnie introwertyk o twarzy bisha. Raczej mało mówi, nie okazuje emocji i nie interesuje go większość rzeczy. Dziewczyny za nim szaleją, a koledzy zazdroszczą.
Ten duet wygląda dość zaskakująco, no ale przeciwieństwa się przyciągają. A w tym wypadku mamy ewidentne przeciwieństwa niemal pod każdym względem. Takeo i Suna znają się już od dziecka, a z tego co pamiętam byli skazani na siebie, gdyż ich mamy się przyjaźniły. Takeo ciągle był zauroczony jakąś dziewczyną, lecz zawsze kończyło się to tym, że jego obiekt westchnień wyznawał miłość Sunakawie, a ten następnie niezbyt przyjemnie ją odrzucał. No i tak w kółko. Do czasu...
Pewnego pięknego dnia, Takeo i Suna jechali sobie pociągiem. Wtedy uwagę Sunakawy zwrócił jakiś podejrzany koleś, kręcący się wokół jakiejś dziewczyny. Oczywiście Takeo, który miał znacznie lepszy widok niż jego przyjaciel, zobaczył jak ręka tegoż pana wędruje po tylnej części ciała owej niewiasty. Zaalarmowany, przebija się przez tłum ludzi i uwalnia dziewczynę od zboczeńca. Oważ panienka odwraca się w świetle słońca i ukazuje swoją zapłakaną i śliczną twarzyczkę i dziękuje wybawcy. Potem pojawiają się jakie migoczące światełka wokół tej pary, a chłopak prawdopodobnie w tym momencie się zakochuje. Cała czwórka ląduje na komisariacie, gdzie Takeo dodatkowo wymierza piękny cios w twarz zboczeńca, gdyż ten starał się zrzucić winę na niewinną dziewczynę. I w ten sposób Takeo zostaje zawieszony.
Będąc w domu, do Takeo przychodzi Suna z notatkami. Ich mieszkania znajdują się... 1m od siebie? Dlatego dość często przychodzą do siebie jak do własnego domu. Wtedy słyszą, że ktoś dzwoni do drzwi i okazuje się, że to owa dziewczyna przyszła jeszcze raz podziękować. Dowiadujemy się, że nazywa się Yamato. I wtedy znowu pojawiają się światełka i kwiatki :P Suna chce zostawić ich samych, lecz dziewczyna prosi by został, więc Takeo domyśla się, że znowu ktoś kogo lubi woli Sunakawę.
Później jeszcze kilkukrotnie spotkają się we trójkę i Takeo nadal będzie święcie przekonany, że Yamato podoba się Sunakawa. W dodatku będzie robił wszystko, by ich sparować. W sumie nie będzie wielkim spojlerem, że ostatecznie wyjaśnią nieporozumienie i Yamato i Takeo zostaną parą. Nastąpi to już w pierwszych odcinkach. Potem będziemy oglądać ich losy, wzloty i upadki.
Trudno nie lubić Takeo. Nie jest raczej w moim typie, ale byłby naprawdę świetnym przyjacielem :) Yamato jest bardzo urocza. Czasami jest wręcz przesłodzona, ale da się przyzwyczaić, zwłaszcza w dalszych odcinkach. Natomiast Sunakawa... Tu trochę przystanę.
Uwielbiam go xD I nie chodzi nawet o jego wygląd, a charakter. To naprawdę najlepszy przyjaciel jakiego mógłby znaleźć sobie Takeo. Sunakawa może nie wygląda, ale bardzo troszczy się o Takeo i robi wszystko, by mu pomóc. To ktoś, kto zapewne wyszedł by w środku nocy, gdyby Takeo zadzwonił, że ma jakiś problem. No i nie ukrywajmy, jest znacznie inteligentniejszy od swojego przyjaciela, dzięki czemu kilka razy go uratował z niezbyt miłych sytuacji. Sunakawa naprawdę poświęcił się dla Takeo xDDDD Sytuacja z 6 odcinka powinna pozostać jego traumą na całe życie :P Naprawdę mu wtedy współczułam... gdy tylko skończyłam się śmiać. Nie no, muszę wam dać gifa, byście domyślili się co mogło się stać xDDDD
Biedny... Potem się zachowywał jakby nigdy nic, ale później i tak dowiedzieliśmy się jak bardzo nim to wstrząsnęło.
Co jeszcze o bohaterach... Bardzo lubię siostrę Suny. No i jej kolegę. Są naprawdę fajni :>
Hehe... Także tego.
Ogólnie bardzo pozytywnie oceniam tę serię. W ulubionych raczej nie wyląduje, ale postać Sunakawy, owszem. Całą serię życzyłam mu, by znalazła się jakaś fajna dziewczyna dla niego. Później był pewien epizod, ale nie paringowałam tej dwójki :P No cóż, poczytam mangę. Może tam pojawi się ktoś odpowiedni.
Obecnie jestem w trakcie oglądania tego anime i bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńSuna jest jedną z fajniejszych postaci :)
Suna jest świetny ;P
Usuń