poniedziałek, 30 kwietnia 2018

Ore Monogatari!!

Ore Monogatari... Już od jakiegoś czasu chciałam to obejrzeć i ostatnio w końcu miałam trochę czasu. Powiem tyle - polecam :D Idealne jak ktoś szuka romansu, który różni się od historyjki o bishounenie i przeciętnej dziewczynie. Tym razem zobaczycie coś całkiem nowego :P
Nasz główny bohater nazywa się Takeo Gouda. Tak na oko ma z 2m i twarz orangutana. Ale jest bardzo miły i silny! Zawsze ci pomoże, nawet jeśli wcześniej go wyśmiewałeś. To naprawdę dobry chłopak, trochę narwany, którego uwielbiają chłopcy, a unikają dziewczyny.
Jako przeciwwagę postawmy jego przyjaciela - Sunakawę Makoto. Ewidentnie introwertyk o twarzy bisha. Raczej mało mówi, nie okazuje emocji i nie interesuje go większość rzeczy. Dziewczyny za nim szaleją, a koledzy zazdroszczą.
Ten duet wygląda dość zaskakująco, no ale przeciwieństwa się przyciągają. A w tym wypadku mamy ewidentne przeciwieństwa niemal pod każdym względem. Takeo i Suna znają się już od dziecka, a z tego co pamiętam byli skazani na siebie, gdyż ich mamy się przyjaźniły. Takeo ciągle był zauroczony jakąś dziewczyną, lecz zawsze kończyło się to tym, że jego obiekt westchnień wyznawał miłość Sunakawie, a ten następnie niezbyt przyjemnie ją odrzucał. No i tak w kółko. Do czasu...
Pewnego pięknego dnia, Takeo i Suna jechali sobie pociągiem. Wtedy uwagę Sunakawy zwrócił jakiś podejrzany koleś, kręcący się wokół jakiejś dziewczyny. Oczywiście Takeo, który miał znacznie lepszy widok niż jego przyjaciel, zobaczył jak ręka tegoż pana wędruje po tylnej części ciała owej niewiasty. Zaalarmowany, przebija się przez tłum ludzi i uwalnia dziewczynę od zboczeńca. Oważ panienka odwraca się w świetle słońca i ukazuje swoją zapłakaną i śliczną twarzyczkę i dziękuje wybawcy. Potem pojawiają się jakie migoczące światełka wokół tej pary, a chłopak prawdopodobnie w tym momencie się zakochuje. Cała czwórka ląduje na komisariacie, gdzie Takeo dodatkowo wymierza piękny cios w twarz zboczeńca, gdyż ten starał się zrzucić winę na niewinną dziewczynę. I w ten sposób Takeo zostaje zawieszony.
Będąc w domu, do Takeo przychodzi Suna z notatkami. Ich mieszkania znajdują się... 1m od siebie? Dlatego dość często przychodzą do siebie jak do własnego domu. Wtedy słyszą, że ktoś dzwoni do drzwi i okazuje się, że to owa dziewczyna przyszła jeszcze raz podziękować. Dowiadujemy się, że nazywa się Yamato. I wtedy znowu pojawiają się światełka i kwiatki :P Suna chce zostawić ich samych, lecz dziewczyna prosi by został, więc Takeo domyśla się, że znowu ktoś kogo lubi woli Sunakawę.
Później jeszcze kilkukrotnie spotkają się we trójkę i Takeo nadal będzie święcie przekonany, że Yamato podoba się Sunakawa. W dodatku będzie robił wszystko, by ich sparować. W sumie nie będzie wielkim spojlerem, że ostatecznie wyjaśnią nieporozumienie i Yamato i Takeo zostaną parą. Nastąpi to już w pierwszych odcinkach. Potem będziemy oglądać ich losy, wzloty i upadki. 

Znalezione obrazy dla zapytania ore monogatari

Podobny obraz

Podobny obraz

Podobny obraz

Trudno nie lubić Takeo. Nie jest raczej w moim typie, ale byłby naprawdę świetnym przyjacielem :) Yamato jest bardzo urocza. Czasami jest wręcz przesłodzona, ale da się przyzwyczaić, zwłaszcza w dalszych odcinkach. Natomiast Sunakawa... Tu trochę przystanę.
Uwielbiam go xD I nie chodzi nawet o jego wygląd, a charakter. To naprawdę najlepszy przyjaciel jakiego mógłby znaleźć sobie Takeo. Sunakawa może nie wygląda, ale bardzo troszczy się o Takeo i robi wszystko, by mu pomóc. To ktoś, kto zapewne wyszedł by w środku nocy, gdyby Takeo zadzwonił, że ma jakiś problem. No i nie ukrywajmy, jest znacznie inteligentniejszy od swojego przyjaciela, dzięki czemu kilka razy go uratował z niezbyt miłych sytuacji. Sunakawa naprawdę poświęcił się dla Takeo xDDDD Sytuacja z 6 odcinka powinna pozostać jego traumą na całe życie :P Naprawdę mu wtedy współczułam... gdy tylko skończyłam się śmiać. Nie no, muszę wam dać gifa, byście domyślili się co mogło się stać xDDDD

Podobny obraz  

Biedny... Potem się zachowywał jakby nigdy nic, ale później i tak dowiedzieliśmy się jak bardzo nim to wstrząsnęło. 

Co jeszcze o bohaterach... Bardzo lubię siostrę Suny. No i jej kolegę. Są naprawdę fajni :>

Podobny obraz

Hehe... Także tego.

Ogólnie bardzo pozytywnie oceniam tę serię. W ulubionych raczej nie wyląduje, ale postać Sunakawy, owszem. Całą serię życzyłam mu, by znalazła się jakaś fajna dziewczyna dla niego. Później był pewien epizod, ale nie paringowałam tej dwójki :P No cóż, poczytam mangę. Może tam pojawi się ktoś odpowiedni.


piątek, 13 kwietnia 2018

Toradora

Tym razem mam coś, co raczej każda osoba oglądająca anime kojarzy - Toradora. Trzeba przyznać, że to bardzo dobre anime szkolne, a przy tym komedia :) Za Toradorę zabrałam się trzy lata temu, obejrzałam cztery odcinki i przerwałam. Nie pamiętam czemu. Kilka dni temu wróciłam do tego i skończyłam serię w dwa dni. To naprawdę wciąga ;) Przez to jednego dnia oglądałam anime do pierwszej w nocy, choć reszta rodziny już od godziny spała xD
O czym jest Toradora? Pierwszy główny bohater to Takasu Ryuuji - licealista, który wygląda jak gangster, a tak naprawdę jest miłym chłopakiem kochającym gotować i sprzątać. Swój budzący strach wygląd odziedziczył po ojcu, którego nigdy nie widział. Takasu nie miał przez to łatwo, gdyż ludzie brali go za jakiegoś bandytę, ponieważ jego niektóre uśmiechy wyglądały jakby planował mord. Natomiast druga główna postać to Aisaka Taiga - typowa tsundere. Taiga to takie coś wielkości hobbita i o wyglądzie lalki co bije wszystko co jej się nie podoba i ogólnie jest bardzo złośliwe.
Ale co ich łączy? Otóż Taiga przez przypadek włożyła coś do torby Takasu. Jak się później okaże, będzie to list miłosny dla Kitamury - ich kolegi z klasy. Dziewczyna przyjdzie do Takasu w nocy z drewnianym mieczem, by sprawić, aby zapomniał, czyli po prostu chciała rozłupać mu czaszkę, by zapomniał o tym co zobaczył. Ostatecznie dziewczyna nie robi mu wielkiej krzywdy, gdyż informuje ją, że przez nieuwagę w ogóle nie włożyła listu do koperty. Z pewnych powodów Takasu obiecuje pomóc Taidze w zdobyciu względów Kitamury, przy czym zyskuje miano psa. Warto dodać, że przy okazji Taiga dowiaduje się, iż Takasu podoba się Minori - jej przyjaciółka.
I tak "najstraszniejsza" dwójka w szkole zaczyna się ze sobą zadawać, co budzi szok reszty społeczności. Próby zdobycia Kitamury będą naprawdę komiczne, lecz czasem i trochę smutne. Takasu właściwie zaopiekuje się Taigą, gdyż dziewczyna mieszkała sama w apartamentowcu zaraz obok jego domu i całkowicie go zapuściła, a żywiła się zupkami chińskimi.

Podobny obraz

Podobny obraz

Podobny obraz

Podobny obraz

Podobny obraz

Hehe... Piękne xD Oni to wiedzą jak komuś narobić wstydu ;)

Znalezione obrazy dla zapytania toradora minori

To pierwsze anime, w którym wszyscy ważniejsi bohaterowie ewoluowali, a niektórzy wręcz drastycznie. To ogromny plus. W dodatku nikt nie jest prosty. Podobało mi się, że wszyscy mieli jakąś historię, nie zawsze zachowywali się tak samo i potrafili naprawdę zaskoczyć. Dawno tyle razy nie zdziwiłam się fabułą! Niektórych rzeczy naprawdę nie przewidziałam.
A teraz coś o reszcie bohaterów. Kushieda Minori to takie połączenie genki i deredere. Wszędzie jej pełno, motywuje wszystkich, ma kilka prac dorywczych, a w dodatku jest kapitanem drużyny softballu. Początkowo lubiłam ją, ale moją największą sympatię zyskała podczas tej sceny:

Znalezione obrazy dla zapytania toradora minori gif 
To było świetne xD Oglądający wiedzą o co chodziło. Kilka razy to sobie cofnęłam i naprawdę nie mogłam przestać się śmiać xD Minori to naprawdę dziwna dziewczyna. Czasami gada niemal od rzeczy. Gdzieś od połowy jej zachowanie trochę się zmieniło i byłam miejscami naprawdę zdezorientowana.
Kitamura. Kitamura to wiceprzewodniczący samorządu. Trochę trudno mi go opisać. Powiedzmy, że na pierwszy rzut oka to normalny chłopak, który się dobrze uczy, jest dość popularny i bardzo przyjacielski. Ale w sumie też był dziwakiem. I takim trochę narcyzem, który mało czego się wstydził i dobrze dogadywał się z Minori w swojej dziwności.
No i jeszcze Kawashima Ami. Początkowo naprawdę jej nie znosiłam. To takie wredne coś, co przy innych udaje słodkie i niewinne. Potem ją polubiłam, ale dopiero gdy przestała udawać i zachowywała się jak ona. W dalszych odcinkach stała się jedną z moich ulubionych bohaterek. Jej postać znacznie ewoluowała i to na dobre w przeciwieństwie co do niektórych.
Jeszcze co do Takasu i Taigi. Obojga niemal od początku bardzo lubiłam. Taiga irytowała na samym początku, ale szybko ją polubiłam, a natomiast Takasu nadszarpnął moje nerwy np. w odcinkach o ojcu Taigi i w kilku innych momentach.

Oj, nie wspomniałam o jednej z lepszych postaci, której nie może tu zabraknąć! Inko!

Podobny obraz

Inko była świetna. Jak widzicie jest to okropnie brzydka, gadająca papuga. Bohaterowie przez całą serię próbowali nakłonić ją do powiedzenia imienia, ale zawsze mówiła jakieś inne słowo, które zazwyczaj było niezwykle komiczne w danej sytuacji.

Jeszcze co do muzyki i openingu. Piosenka nie jest jakaś wybitna, ale wpada w ucho i jest dość charakterystyczna. Natomiast bardzo spodobał mi się obraz.

Serię naprawdę dobrze się oglądało, ale ostatnie dwa odcinki to była jakaś porażka. Powiedzmy, że ostatnie sekundy trochę zrekompensowały, więc pamiętajcie by oglądać po napisać, ale ogólnie to co wymyślili w przedostatnim odcinku to po prostu tylko udusić.
Ale tak poza tym polecam :) To naprawdę jeden z lepszych romansów i uważa tak też wiele osób, które zazwyczaj nie ogląda tego gatunku.