niedziela, 31 grudnia 2017

Junjou Romantica

Heh... Większość już chyba wie jaki to typ anime. Ostatnio opublikowałam jeden post o shounen-ai i teraz macie kolejny... I będzie jeszcze jeden xD Przyznam, że ten gatunek jest całkiem niezły ;) Naprawdę. Nie ma tego co mnie najbardziej wkurza, czyli głupich drugoplanowych bohaterek za wszelką cenę próbujących odbić faceta. Są tylko głupi chłopcy, ale mimo wszystko to chłopcy, a na chłopców milej popatrzeć ;)
Junjou Romantica to taki trochę mocniejszy shonen-ai (na pewno nie yaoi). Ogólnie obejrzałam dwa 12-odcinkowe sezony w dwa dni... To naprawdę wciąga. Czytałam jakieś komentarze i pisali tam, że to anime dobre dla początkujących w tym gatunku, ale ja mimo wszystko radziłabym zacząć od czegoś jeszcze lżejszego jak na przykład właśnie Doukyuusei.
Oglądając to naprawdę nieźle się bawiłam. Strasznie mnie to bawiło. Cały pierwszy odcinek (a z resztą i pozostałe) komentowałam na głos. Kiedy zobaczyłam scenę, w której główni bohaterowie się poznali i jakie było ich pierwsze wrażenie, pomyślałam: "Ocho, będzie ciekawie". Ale w sumie o czym jest to anime?
Ogólnie zaczyna się od tego, że 18-letni Misaki chce zacząć studiować na uczelni, na której miał uczyć się jego brat, ale ze swoim chwilowym poziomem nie miałby szans. Potrzebuje nauczyciela. Okazuje się, że przyjaciel jego brata, 28-letni Akihiko Usami nie miałby nic przeciwko. W dodatku chłopak musiałby u niego zamieszkać, gdyż jego brat musi pracować w innym mieście. Ogólnie początek znajomości Misakiego i Usagiego (Usamiego) nie są zbyt ciekawe. Misaki pierwszy raz zobaczył Usagiego, gdy ten wieszał się na jego bracie. To żadna tajemnica, że Usagi jest zakochany w bracie Misakiego, ale ten nic o tym nie wiem. 
Usagiego spokojnie można nazwać trudnym człowiekiem. Kapryśny, izoluje się od większości ludzi, dość samolubny i zanim jeszcze dowiemy się o jego przeszłości, wiemy że nie mógł mieć normalnego dzieciństwa. Warto dodać, że Usami bynajmniej nie żyje biednie. Jego rodzina jest bardzo bogata, ale akurat on odciął się od nich i sam zarobił pieniądze, pisząc książki. Pisuje zarówno "normalne" książki jak i typu "boys love". Czasem trudno rozgryść co on właściwie myśli.
Misakiego natomiast można nazwać zwyczajnym studentem. Nie wyróżnia się jakoś bardzo, jest raczej żywą osobą i bardzo odpowiedzialną. Właściwie gdy zamieszkali razem, tylko on zajmował się pracami domowymi. To dobry chłopak, szczery, chociaż często wszystko dusi w sobie, bo nie chce robić problemów innym.
Po pierwszy odcinku pomyślałam sobie: "Łaaaał... Akcja strasznie szybko się rozkręca. Co oni wstawią później? Oby nie zapychali dziury jakimiś głupimi historiami". Na szczęście tego nie zrobili :> Trochę zaniepokoiło mnie to, że tak wiele się działo w ciągu 2 odcinków i bałam się że zaraz skończą im się tematy. Wtedy do akcji wkroczyli nowi bohaterowie, choć lepiej byłoby nazwać to nowymi wątkami. Oprócz głównej historii, mamy jeszcze dwie. Wszystkie te historie są ze sobą luźno powiązane. Znaczy bohaterowie z tych "par" znają siebie nawzajem. 
Głównymi bohaterami drugiej historii  są Hiroki i Nowaki. Hiroki to przyjaciel z dzieciństwa Usagiego, zakochany w nim od kilkunastu lat. Wykłada również na uczelni i budzi postrach wśród studentów ;) Nowaki natomiast to 4 lata młodszy od niego chłopak, który pracuje w wielu miejscach i chce zacząć studiować. Nowaki natyka się na Hirokiego, gdy ten przez pewien incydent związany z Usagim płacze na ławce w parku. Chłopak zaciąga mężczyznę do grupy swoich o wiele starszych znajomych, by go trochę rozweselić. Chce również, by Hiroki przygotował go do studiów (deja vu, nieprawdaż? Ale mimo wszystko to całkiem inna historia). Hiroki wykręca się, gdyż nie chce uczyć jakiś tam ludzi i marnować swój czas. Jednak zostaje do tego zmuszony, gdyż Nowaki zabiera mu klucze od mieszkania i przychodzi do niego, gdy ten jeszcze śpi. Niedługo później Nowaki oznajmia iż kocha Hirokiego. Na początku mężczyzna wyrzuca go z domu, lecz z czasem coś zaczyna się dziać. 
Mimo że wątek Misakiego i Usagiego bardzo mi się podobał, to historia Hirokiego i Nowakiego bardziej mnie poruszyła. Ich związek był najmniej cukierkowy. Ogólnie ciągle pojawiały się zwątpienia typu: "Czy jestem dla niego odpowiedni", "On zasługuje na kogoś lepszego", "Czy on jest mną zmęczony?", "Czy on mnie już nie kocha?". Pierwsze dwa ciągle nurtowały Nowakiego, a te drugie Hiro. Kilkukrotnie prawie było z nimi koniec, choć uczucia obojga nie zmieniły się.
Ostatnia historia poświęcona jest Shinobu i Miyagiemu. Ich wątek pojawił się na samym końcu i trwał może dwa odcinki i można powiedzieć, że był najbardziej kontrowersyjny :P Miyagi jest profesorem na tej samej uczelni co Hiroki i jego kolegą. Natomiast Shinobu to młodszy brat kobiety, z którą po trzech latach rozwiódł się Miyagi, gdyż go zdradziła. Ogólnie pewnego dnia do Miyagiego przychodzi Shinobu i oznajmia mu, że go kocha. Wtedy padł bezcenny komentarz w głowie Miyagiego: "Mam przed sobą terrorystę" xDDD. Miyagi na różne sposoby próbował spławić Shinobu, gdyż nie miał zamiaru wiązać się z młodym chłopakiem, nawet jeszcze nie studentem, który w dodatku jest bratem jego byłej żony i synem jego przełożonego, który mu ufa. Okropna sytuacja. Jak to się rozwiązało, przekonajcie się sami. Powiem tylko, że Shinobu to niezły mazgaj :P

Junjou.Romantica.full.1273460.jpg (1042×600) 

 
Warto wspomnieć czym między innymi objawiało się inne dzieciństwo Usagiego. Znosił do domu tony pluszaków i inne zabawki. To było całkiem urocze ;)

 
A tu macie Nowakiego i Hiro.

 
No a tu Miyagiego i przypalającego jedzenie Shinobu.

 
A to chyba moja ulubiona scena z Usagim. Ta jego mina była przeurocza i aż tak mi się go żal zrobiło w tamtym momencie.

Nie wiem który bohater był najfajniejszy. Chyba tak najbardziej to Hiroki. W sumie najbardziej emocjonalnie zareagowałam właśnie na jedną scenę z nim, a konkretnie na tę z lotniskiem i umówionym spotkaniem co siedział w deszczu i jak wstał to prawie krzyczałam: " NO OBRÓĆ SIĘ W PRAWO, TY IDIOTO!!!!!!!!" Hehe. To tak dla oglądających ;)  

I jeszcze co do openingu... Ogólnie moje odczucia przedstawiałyby trzy kropki, albo to co zrobiłam w domu gdy go posłuchałam - zaczęłam mieć dreszcze i powtarzać: "Fuj, fuj, ble... y....." Ogólnie wiele openingów anime ma kiczowaty tekst, ale przynajmniej jest ładna muzyka. No i ciekawa animacja. A tutaj? Zabrakło tego wszystkiego. Przez wszystkie odcinki przewijałam cały opening i słyszałam tylko refren, który wyjątkowo mnie denerwuje. Na potrzeby tego postu zmusiłam się do obejrzenia całego i to był najgorszy wybór w tym miesiącu ;_; Nie tylko melodia jest kiepska, choć pewnie dla niektórych chwytliwa, animacja nie adekwatna i odstraszająca, to jeszcze tekst tak strasznie kiczowaty, że po prostu mnie to bije po oczach. Co mają znaczyć te kwiatuszki przewijające się przez tę krótką piosenkę? Albo to jak bohater sobie idzie, a za nim wyrastają kwiatki... :[ " Ponieważ kwiat zwany tobą zakwitł w moim sercu". Co to ma być... Gdybym nie oglądała tego anime, a ktoś pokazałby mi sam opening, w życiu bym tego nie obejrzała. Między innymi dlatego nie oglądam openingów shoujówek przed obejrzeniem anime, gdyż mogę zastać właśnie coś takiego. Wiem, że może się czepiam, ale naprawdę ten opening jest straszny. A ten refren będzie mnie prześladował w koszmarach. Szczególnie nie powinny go oglądać osoby, które nie bardzo jeszcze lubią shounen-aie, gdyż to całkowicie je odrzuci. Tam tak przedstawili postaci, że mam ochotę udusić twórcę. Gdyby zamiast niektórych chłopaków byłyby dziewczyny to pewnie nikt by się nie czepiał, ale dla dwóch facetów to trochę za słodko.

Właśnie watro wspomnieć o innym plusie shounen-ai, który zauważyłam po obejrzeniu kilku. W shounen-aiach wszystko jest bardziej naturalne niż w shoujówkach. No i bohaterowie mają lepsze historie. W samym Junjuo Romantica bardzo podobały mi się te powiązania między różnymi bohaterami. 

Nie mogę jeszcze z tego dema XDDDDD

 

To koniec. Nietypowym postem kończę ten rok. Za kilka godzin będziemy mieli już 2018. Życzę wam udanego roku i aby stało się coś miłego ;)



piątek, 29 grudnia 2017

Doukyuusei

Doukyuusei to film animowany trwający 60 min. Jest to dość wyróżniająca się pozycja na tym blogu, gdyż jest to shounen-ai (bardzo grzeczny, żeby nie było ;P). Ogólnie oglądałam to i wciąż powtarzałam w głowie: "jejku, jakie to urocze <3". 
Główni bohaterowie chodzą do jednej klasy w męskim liceum. Ogólnie można powiedzieć, że są przeciwieństwami. Kusakabe raczej średnio się uczy, gra w zespole na gitarze. Wiecie, ten typ co farbuje włosy na jasno, ma sporo kolegów i ogólnie raczej otwarty z niego człowiek. Sajou natomiast większość ludzi określiłaby mianem kujona - przycięte włoski, okulary, nienaganny wygląd, najlepsze oceny. Sajou jest ewidentnie introwertykiem - raczej cichy, trochę nieśmiały, na uboczu.
Wszystko zaczyna się od lekcji muzyki, czy czegoś podobnego, gdyż chłopcy ćwiczą śpiew w chórze na jakiś konkurs szkolny. Kusakabe zauważa, że Sajou nie śpiewa z innymi i myśli sobie, czy chłopak przypadkiem nie uważa śpiewania za głupie i niepotrzebne. Tego dnia po lekcjach, Kusakabe wraca się do szkoły po śniadaniówkę i w pustej klasie zastaje ćwiczącego śpiew Sajou. Trudno powiedzieć czemu Sajou nie śpiewał z innymi, gdyż padło kilka wersji różniących się od siebie, a chłopak trochę z tym kręcił. Ogólnie Kusakabe prezentuje mu jak powinien brzmieć ten utwór i proponuje mu, że mogą razem ćwiczyć aż do konkursu.
Nie chcę za wiele zdradzać, więc ograniczę się do tego, że chłopcy zaprzyjaźniają się i zbliżają do siebie. Bardzo podobała mi się fabuła, gdyż wszystko rozgrywało się naturalnie, nie było żadnej przesadzonej sytuacji. No i najważniejsze jest to, że anime nie odpychało. 

http://photo.jtbc.joins.com/news/2016/06/08/20160608141208573.jpg 

http://asiapacificarts.usc.edu/Files/images/201605/Screen%20Shot%202016-05-15%20at%205_13_11%20PM.png 

http://vignette3.wikia.nocookie.net/doukyuusei-classmates/images/9/9b/34p.jpg/revision/latest?cb=20160609185913 

Zarówno Kusakabe jak i Sajou byli świetni ;) Najbardziej rozwaliła mnie scena jak Kusakabe poszedł do pokoju nauczycielskiego zapytać o coś jednego nauczyciela... xDDD Nie no, on jest genialny. Ogólnie byli uroczy.
Kreska bardzo pasowała do fabuły. Czasem zabawnie wyglądało to niedopracowanie lub uproszczenie. Najbardziej zapamiętałam jedną scenę, jak Kusakabe pociera jedną nogą o drugą, z tym że nie rozdzielono uda i łydki kolanem i wyszedł taki flak xD
Ogólnie bardzo polecam Doukyuusei. Bardzo przyjemnie oglądało się ten film i myślę, że przypadnie do gustu nie uprzedzonym osobom ;)

 
 

sobota, 23 grudnia 2017

Post Świąteczny :)

Juhu! Niedługo Święta, a po tym Sylwester i Nowy Rok :) Szybko zleciał ten czas. W zwyczaju mam robienie pod koniec roku takiego specjalnego posta, który charakteryzuje się tym, że jest po prostu dłuższy i można w nim znaleźć wiele rzeczy z różnych kategorii xD No i zajmuje najwięcej czasu... ;P  I odnosi się nie tylko do Bożego Narodzenia, ale i Nowego Roku xD
Ten rok uważam za udany. W sumie działo się wiele dobrych jak i złych rzeczy, ale to nas czeka co roku. Z pewnością 2017 był pełen emocji xD W tym roku uzależniłam się od Visual Novels, zaczęłam publikować swojego fanfika, znalazłam swój ukochany zespół muzyczny, poznałam na yt kilka kanałów, które przyczyniły się do mojego uzależnienia od Otome, kilka razy zbłaźniłam się w Internecie, zakochałam się w paringu Harley x Joker, odświeżyłam swoją miłość do mang Skip Beat i Akatsuki no Yona, pokochałam Lysandra, znalazłam kolejne bardzo lubiane anime jakim jest Mahoutsukai no Yome, piosenka "Narcyz" nabrała dla mnie nowego znaczenia, spotkałam kilku fanów anime, zaczęłam grać na gitarze i stało się wiele w realu, o czym nie mam zamiaru tu pisać :*
Mam dla was propozycję. Przejrzyjcie sobie swoją historię yt xD Ciekawe rzeczy można znaleźć ;) Ogólnie zdziwiłam się, że niektóre rzeczy oglądałam tak dawno temu, a mi się wciąż wydaje że to było ostatnio :D Ale przejdźmy może do czegoś konkretniejszego.
Ogólnie teoretycznie powinnam pisać coś o świętach, ale niewiele owego można znaleźć kolejny rok z rzędu. Tak aby zrobić jakiś nastrój znalazłam quiz: https://samequizy.pl/ktory-chlopak-z-anime-spedzi-z-toba-swieta/ Hehe, ciekawe... Usui xDDD
Albo inny: https://samequizy.pl/z-jakimi-postaciami-anime-spedzisz-swieta-zobacz/  Z Toradory. A to ciekawe... Najpierw musiałabym ich poznać XD Oglądałam jakieś tam trzy odcinki, ale bardzo dawno i jedyna scena jaką pamiętam to jak matka głównego bohatera zachwycała się, że jest taki podobny do ojca, a on nie wyglądał na zbytnio zachwyconego, gdyż chyba stwierdził, że wygląda ja mafioza...

https://shannaro.files.wordpress.com/2009/12/naruto-xmas-2.jpg

Znalazłam coś takiego XDDD Urocze, prawda?

http://iwannarofl.com/wp-content/uploads/2015/12/naruto-xmas-1.jpg
Tu macie jeszcze drugą część ;)

Może polecę wam coś ciekawego? Jak już wspominałam, uwielbiam mangę Skip Beat. Anime również jest świetne, ale ujmuje tylko niewielki kawałek, a najlepsze dopiero dalej ;) Nie pamiętam, czy już kiedyś o tym pisałam. Dla osób, które nie wiedzą: tak w wielkim skrócie Skip Beat opowiada o Kyoko, która zakochana w przyjacielu z dzieciństwa Sho, jedzie z nim do Tokio, by mógł zostać piosenkarzem. Dziewczyna w sumie służy mu za kucharkę i służbę, czy coś w tym stylu. Jednego dnia podsłuchuje rozmowę, gdzie dowiaduje się co on  niej naprawdę myśli, co łamie jej serce. Kyoko nie ma jednak zamiaru płakać. Owa sytuacja wyzwoliła z niej demony :P Przysięga mu zemstę i że zniszczy go w show-biznesie. Mangą będą zachwyceni zwłaszcza fani Kyoko x Ren, gdyż bardzo ich tam dużo. Co prawda trochę trzeba poczekać na ten wątek w czystej postaci. No i znając ich charaktery na coś więcej naczekamy się jeszcze trochę :< Ale raczej mamy 100% szansę, że będą razem, gdyż występują na większości okładek obok siebie i w stylu: 

https://vignette.wikia.nocookie.net/skip-beat/images/3/32/Volume_37_English.jpg/revision/latest?cb=20160926103219 

W okładkach Skip Beat kocham właśnie to, że nie pokazują żadnego wydarzenia z mangi, a wyglądają w sumie jak fan arty.  

Oto kilka obrazków zachęcających, zwłaszcza dla oglądających anime:

https://img00.deviantart.net/8939/i/2010/151/b/9/kyoko__s_act_by_liniariva.jpg

https://vignette.wikia.nocookie.net/skip-beat/images/f/fd/Ren_gets_kyoko_from_kijima.png/revision/latest?cb=20150104013757
https://gaggingonsexism.files.wordpress.com/2013/03/bskip_beat_144_121.jpg 





























Dla wtajemniczonych: Jestem ciekawa co by się stało gdyby Sho spotkał Setsukę... :D Myślicie, że by się zorientował?

https://t00.deviantart.net/kBq8NUQAboky5dushLaF7vernWs=/fit-in/700x350/filters:fixed_height(100,100):origin()/pre00/0a34/th/pre/i/2014/079/b/8/cain_y_setsu__skip_beat__by_yuhiko00-d7ayc7m.jpg













 







http://sasusaku-love-blog.blog.onet.pl/wp-content/blogs.dir/1045349/files/blog_pe_3061511_6266336_tr_atgaaac13x8ea2_tu5sjlmn3gtssztegsrvusaankk5wrsqsrdnk0fvnvyemj3uh4tqxbecuxgcisko9xj84682e2a0jajtu9vdirnuovacsm0jccemiluwcv5utig.jpg 
Co prawda ten obrazek nie jest świąteczny, ale znalazłam go i jakoś tak mi się spodobał. Lubię tego typu grafiki ;) Ogólnie zobaczcie gdzie na nim patrzy się Sasuke :P Hehe, tylko fanów to interesuje xD

Już kiedyś pokazywałam wam świąteczne postaci z chibi makera. Mam dla was kilka nowych:

Tsumi w kolejnej odsłonie ;) Ogólnie ciekawie przebiegała ewolucja tej postaci. Początkowo Tsumiko miała dwa wysokie kucyki, przedziałek w kształcie serca, jeszcze większe, fioletowe oczy no i lisie uszy i ogon xD  

 
A oto i Yuzuru w świątecznej odsłonie. A propos fanfiku - teraz nie miałam zbyt wiele czasu: w końcu koniec roku. Myślę, że w najbliższym czasie coś przepiszę, a w najbliższym miesiącu pojawią się kolejne rozdziały.

Jeśli chcecie zobaczyć sobie coś bardziej świątecznego to może "The Last: Naruto the Movie"? Przynajmniej tam zobaczymy trochę śniegu... :<

https://images-na.ssl-images-amazon.com/images/M/MV5BODUzMWQyYTctYmMxYS00MDYxLWI0NzEtNDgxNTEzNTZkNTg2XkEyXkFqcGdeQXVyNjc4NjMwMzI@._V1_.jpg

Patrzcie jakie słodkie <3
http://animeushi.com/wp-content/uploads/2015/12/pikapresent.gif 











Na razie chyba będę kończyć. Postaram się jeszcze napisać przed końcem roku. Z okazji Świąt chcę życzyć wam odpoczynku, spokoju, spełnienia marzeń oraz abyście byli szczęśliwi. Róbcie to co lubicie i nie przejmujcie się drobiazgami ;)


  

sobota, 2 grudnia 2017

Cinderella Phenomenon - visual novel

Dziś chciałabym powiedzieć wam o pewnej grze typu visual novel, którą odkryłam miesiąc temu i jestem zachwycona :) Jest to jedna z lepszych darmowych gier w tym stylu w jakie grałam. Być może w przyszłości opowiem wam o tej reszcie. Aby zagrać w Cinderella Phenomenon trzeba zainstalować Steama. Ten program również jest darmowy. Dzięki niemu można grać nawet bez internetu.
Ale o czym jest ta gra? Wcielasz się w niej w dziewczynę, której pierwotne imię brzmi Lucette, lecz można je zmienić na inne. Lucette to księżniczka koronna Angielle. Przez mieszkańców państwa została ochrzczona mianem "Lodowej Księżniczki". Lucette to bardzo chłodna osoba, negatywnie nastawiona niemal do wszystkich. Jej rodzina to król Genaro oraz macocha Ophelia i jej dzieci - Rod i Emelaigne. Jej matka zmarła kilka lat wcześniej. Lucette jako dziecko miała kontakt głównie z matką, która mówiła jej, że świat jest zły, a ludzie to w skrócie parszywe kreatury. Księżniczka ma nikłe relacje ze swoim ojcem, opierające się na wypełnianiu jego poleceń i formalnych grzecznościach. Dziewczyna nie cierpi swojej przybranej rodziny. Ophelia i jej dzieci wywodzą się z mieszczaństwa i to naprawdę mili ludzie.
Lucette ma w swoim pokoju wiele lalek, które zastępują jej przyjaciół. Jednego dnia księżniczka leży już w łóżku, gdy nagle słyszy śpiew: "Twinkle, twinkle little star..." W pokoju jednak nikogo nie ma... Obok nie leży lalka Delora, którą kładła wcześniej na komodzie. Okazuje się, że to ona śpiewa. Nagle przemienia się w człowieka, a Lucette jest całkowicie zdezorientowana. Delora daje dziewczynie pantofelek, a ta już wie co się dzieje. Właśnie rzucono na nią baśniową klątwę. Wybija dwunasta.
Gdy Lucette się budzi, znajduje się na ulicy w jakiś łachmanach, bez butów i z naszyjnikiem z pantofelkiem. Błądzi po mieście i ma miejsce kilka sytuacji. Wieczorem natyka się na dwóch złodziei, którzy chcą jej zabrać pieniądze, które wcześniej od kogoś dostała. Ucieka. Tutaj będzie możliwość pierwszego wyboru - iść w lewo lub w prawo i od tego zależy jaką ilustrację otrzymamy. 
Ogólnie Lucette zostaje uratowana i zabrana do tawerny. Tam spotyka Delorę oraz wróżkę Parfait. Oczywiście chce, by zdjęto z niej klątwę, ale nie ma takiej możliwości. Sama musi to zrobić. W jej przypadku potrzebne są trzy dobre uczynki. Z tego co pamiętam to Tawernę widzą tylko ludzie, na których rzucono baśniową klątwę, wiedźmy i wróżki. Ale o co chodzi z tymi klątwami? Klątwy są rzucane przez czarownice. Dotyczą one różnych baśni. Na Lucette rzucono klątwę Kopciuszka za jej brak empatii, więc musi zrobić coś dobrego. Nie chcę podawać innych przykładów, gdyż dowiecie się o nich podczas gry :P
Teraz coś może z technicznego punktu widzenia. Oto strona startowa:

Niestety nie ma polskiej wersji językowej, ale dialogi są dość proste i zawsze ma się słownik :) Ja używałam tłumacza pojedynczych słów tylko podczas pierwszej rozgrywki przez pierwsze cztery odcinki. 
Prawda, że grafika jest śliczna? Muzyka również. Za każdym razem, gdy odpalamy grę możemy obejrzeć sobie opening. Bardzo mi się podoba ta piosenka. Wydaje mi się, że facet trochę fałszuje w jednym momencie, ale to może tylko moja wyobraźnia. Nie znam się na tym xD Ścieżka dźwiękowa w trakcie gry jest bardzo przyjemna dla ucha i nie warto z niej rezygnować (zwłaszcza, gdy ma się problemy z angielskim). W różnych sytuacjach muzyka ulega zmianie i szybciej orientujemy się co się stało/dzieje.
Jako że to visual novel to musi być jakiś romans ;) Tym razem mamy do wyboru pięciu młodzieńców. Wszyscy również mają jakąś klątwę i w zależności kogo wybierzesz, będziecie sobie nawzajem pomagali w ściągnięciu klątw. 
Gra jest podzielona na dziesięć odcinków. Podoba mi się to, że ma formę historii. Nie przemieszczamy się w jakieś miejsce jak w internetowych grach otome, lecz komputer robi to za nas. My tylko co jakiś czas podejmujemy decyzje. 
W grze jest dziesięć możliwych zakończeń. Pięć dobrych i pięć złych. Chodzi w tym o to, że w pierwszych odcinkach, gdy trafiamy do Tawerny mamy wybór kogo chcemy do pomocy w ściągnięciu klątwy, co jest równoznaczne z przyszłym ukochanym.


Przy pierwszej rozgrywce nie mamy możliwości wybrania chyba Waltza i Fritza. Możemy to zrobić dopiero w kolejnych. 
Dobre jest to, że można mieć jednocześnie kilka rozgrywek. Są 72 wolne miejsca (można to uznać za nieskończoność xD).  Chwilowo zapełniłam sześć - pięć dobrych zakończeń i teraz przechodzę do złych ;)

Po przejściu danej ścieżki otrzymuje się osiągnięcia. Łącznie jest ich 14. Pięć za przejście ścieżek z danymi chłopakami z dobrym zakończeniem. Pięć ze złymi. Jedno za zdobycie wszystkich złych, jedno za zdobycie wszystkich dobrych i jeszcze dwa, których nie do końca rozumiem, ale chyba się domyślam. Pamiętajcie o zapisywaniu gry!!! Gdy zaczynamy nową historię zaczynamy od start. Gdy chcecie przerwać w danym momencie, klikacie prawy przycisk, a potem lewym na wolne miejsce. Gdy będzie kontynuować daną historię, klikacie wybraną ścieżkę, gdy skończycie znowu prawym, a potem na tej ścieżce lewym i zapisujecie ;) Sama do tego doszłam, ale chcę wam trochę uprościć życie.

W trakcie gry otrzymuje się różne ilustracje. Nawiązując jeszcze do dialogów po wybraniu konkretnego chłopaka. Zazwyczaj będą do wyboru dwie odpowiedzi - jedna z nich prowadzi do dobrego zakończenia, a druga do złego. Chwilowo znam złe zakończenie jedynie z Karmą, ale powiem, że jest dość tragiczne :< Jestem ciekawa innych. Myślę, że nie warto patrzeć wcześniej jak wyglądają owe zakończenia. Zawsze jest to jakiś element zaskoczenia.

Może pokażę wam moje ulubione ilustracje z każdym chłopakiem (do każdego jest przypisane 12). To dość ciężki wybór, gdyż przy każdym jest kilka takich "lepszych" ;)

1) Waltz



2) Karma

3) Rumpel

4) Fritz

5) Rod


Trudno powiedzieć, która ścieżka mi się najbardziej podobała. Każda jest inna. Wszystkie dążą do tego, że kończymy w zamku, w którym ktoś chce przejąć władzą, a Lucette próbuje go powstrzymać. Naprawdę warto przejść wszystkie ścieżki. W każdej ścieżce na końcu umiera jedna lub kilka osób (zarówno dobrych jak i złych). Z tego co pamiętam to dobra ścieżka Karmy była najmniej krwawa dla dobrej strony. A najbardziej... chyba Fritza albo Waltza. Nie pamiętam teraz kto w której umarł. Dodatkowo nie we wszystkich ścieżkach na końcu pojawia się pewna postać. Chyba nie było jej u Karmy i Roda (dlatego z tego co pamiętam były najmniej krwawe ;P).

A co do chłopaków. Na początku najbardziej spodobał mi się Karma, więc to z nim przeszłam pierwszą ścieżkę. Wcześniej najmniej lubiłam Rumpla, więc wybrałam go na samiutkim końcu, ale po przejściu jego wątku stwierdziłam, że nie jest taki zły ;) Powoli przekonywałam się do niego już pod koniec ścieżek z Waltzem i Flitzem, gdyż pokazał tam inną twarz. Słyszałam głosy, że ścieżka z Karmą jest najmniej ciekawa. Przyznam, że najpóźniej mieliśmy w niej do czynienia ze złymi, ale uwielbiam Karmę, więc to się nie liczy. Na drugim miejscu jest u mnie Waltz, a trzecim Fritz (podobała mi się jego klątwa - tak dosłownie: i osoby grające wiedzą o co chodzi ;)).
Serio, warto dojść do wszystkich zakończeń, gdyż sytuacje powiedzmy poboczne również są inne. Chyba mało co się powtarza w różnych wątkach.

A oto inni bohaterowie:

https://pm1.narvii.com/6431/ebbcf08831eb110d9583ddf6a2423a9adff40879_hq.jpg

https://pm1.narvii.com/6431/daee5b9e56ce24255e39e86abf4e793a3bd5051b_hq.jpg
http://i.imgur.com/UcHgWeE.png
A to są chyba plakaty promocyjne:

https://78.media.tumblr.com/ff19828fe647676f11e9d265ce638881/tumblr_ogowotdAj51vasb2ro1_1280.png 

https://vignette.wikia.nocookie.net/cinderella-phenomenon/images/f/fb/Promo6.jpg/revision/latest/scale-to-width-down/180?cb=20170501004302https://vignette.wikia.nocookie.net/cinderella-phenomenon/images/3/3e/Promo5.jpg/revision/latest?cb=20170501004302 

https://78.media.tumblr.com/908873373cf58726c46069bb74e3f065/tumblr_onmh1xTDnZ1vasb2ro1_1280.pnghttps://vignette.wikia.nocookie.net/cinderella-phenomenon/images/1/13/Promo3.jpg/revision/latest?cb=20170501004301

https://steamuserimages-a.akamaihd.net/ugc/870742051456539944/575B9CF648002905F019D801AB463950D1BD3AA4/ 

O jejku... Szukając tych obrazków natknęłam się na ilustracje końcowe innych złych zakończeń. Są równie smutne co Karmy, a biorąc pod uwagę pewne rozmowy z dobrych zakończeń i takie tam, możliwe że niektóre będą nawet tragiczniejsze ;_; 

To tyle na dziś. Podejrzewam, że jeszcze wrócę do Cinderella Phenomenon i napiszę o czymś innym :)



sobota, 25 listopada 2017

Hakuouki: zanim powrócą wspomnienia (rozdział 6)


Hehe... Trochę minęło :D

Rozdział 6

 Co dwie głowy, to nie jedna


         Yuzuru tym razem śniło się, że rozmawia z tymi młodzieńcami. Wszystko było super, póki na jej oczach jeden z nich nie zrobił się biały, jego oczy czerwone, a on rzucił się na nią. Próbowała się bronić, ale wpadała na kant stołu i rozcięła sobie rękę. Potwór skoczył do niej i próbował zlizać wyciekający płyn. Była przerażona. Budząc się, usiadła na łóżku i uderzyła w coś. Powoli odzyskiwała świadomość. Zauważyła, że obok stoi Hiiro i rozmasowuje sobie czoło z grymasem.

- Wybacz… - wydukała.

- Jęczałaś przez sen, więc chciałem cię obudzić. Masz twardą głowę. Następnym razem poproszę o to kogoś innego.

Yuzuru nadal lekko się trzęsła.

- Mówiłam coś?- zapytała.

- Trudno powiedzieć. Coś tam mruczałaś, ale nie mogłem zrozumieć.

Przetarła twarz, a następnie położyła dłonie na obolałej głowie.

- Która godzina?

- Za chwilę kończą się lekcje. Jak spałaś była tu twoja przyjaciółka i Sasuke. No i jeszcze Kurano. Ta pierwsza dwójka prosiła, bym przekazał ci jeśli jeszcze tu będziemy byś poczekała na nich, bo cię odprowadzą.

- O, serio? Dzięki…

Coś mruknął i zaczął ubierać kurtkę. Musiał się przebrać i przynieść tu swoje rzeczy, gdyż nie miał na sobie zabrudzonego stroju.

- Ja już pójdę. Siedź tu i czekaj. – rzucił, gdy stał już przy drzwiach.

- Dzięki. Do zobaczenia.

Kiwnął głową i wyszedł. Faktycznie Osaki i Sasuke przybyli kilka minut po tym.

- Yuzuru! Jak się czujesz? Możesz wstać? – zaatakowała Osaki.

- Spokojnie… To nic takiego. Ponoć macie mnie odprowadzić.

- Mhm. Hiji…Hiiro już poszedł? – zapytał Sasuke.

- Tak… Chwilę temu.

W ich towarzystwie dziewczyna czuła się nieco bezpieczniej. Trzymali ją pod ręce, dzięki czemu nie wywróciła się kilka razy.

***

                Znajomi Yuzuru nieco się o nią bali, gdyż nie było jej w szkole do końca tygodnia. Dopiero w kolejnym dała znak życia.

- Yuzuru! – zawołała Osaki, która na samą wieść o przybyciu przyjaciółki zjawiła się w sali. – Wszystko dobrze? Co się stało?

Dziewczyna zaśmiała się.

- Aż tak was wystraszyłam? Po prostu dzień po uderzeniu nie czułam się najlepiej, więc tata zawiózł mnie do lekarza. Zalecono mi odpoczynek, więc siedziałam w domu. Jak szły próby? Mam nadzieję, że nie leniuchowałyście.

- Nie martw się. Ostro trenowałyśmy!

- To dobrze.

Yuzuru westchnęła i oparła głowę na dłoni.

- O co chodzi? – zapytał siedzący obok Soujirou.

- Dziś miałam dziwny sen. Trochę męczący.

- A co ci się śniło? – zaciekawiła się Osaki

- No przez całą noc wiele różnych głosów powtarzało jedno słowo. Wydaje mi się, że to było „Yuzuru”, no bo co innego? No i tak przez całą noc: Yuzuru, Yuzuru, Yuuuzuruuuuu, Yuzuru-chan, Yuuuzuru, Yuzu-chan, Yuzuru, Yuuuzuruuu….

Słuchacze zaczęli się śmiać kiedy zaczęła wymawiać swoje imię na tyle sposobów. Dziewczyna położyła głowę na ławce.

- Za mocno walnęli cię w głowę? – zapytał złośliwie Soujirou.

- Być może. – odpowiedziała nie podnosząc głowy.

Czerwiec szybko się skończył i nastał lipiec. Wraz z nim pojawił się gorąc. Jednego dnia po lekcjach zwołano zebranie przedstawicieli klubów odnośnie festynu. Klub Honoru i Klub Kwitnących Pąków zadeklarowały, że zrobią jeden występ wspólny. Idąc do szatni, Hiiro i Yuzuru dyskutowali odnośnie tego.

- Część dziewczyn może grać na instrumentach. – oznajmiła.

- U nas jeden gra na flecie, a jeszcze inny na bębnach.

- Jedna klubowiczka też gra na bębnie.

- To będą dwa.

- Ok… Myślę, że moglibyśmy odegrać jakąś historię, np. samuraje i gejsze. Czy coś w tym stylu.

- Też o tym myślałem. Dzięki temu ci lepsi dostaną główne role, a reszta będzie tłem.

Yuzuru pokiwała. To miało sens.

- Powinniśmy jak najszybciej napisać scenariusz… Wiesz o co chodzi. Zapytaj się jutro chłopaków o pomysły. Potem jakoś to połączyły.

- Mhm…

Usłyszeli, że ktoś ich woła.

- Pani Rei? Co się stało? – zapytała Yuzuru.

- Wybaczcie, ale moglibyście mi pomóc? Muszę natychmiast coś zrobić, ale sama nie dam rady…

- Ale mu już szliśmy do domu. – jęknęła uczennica.

- Proooszę. – zawodziła nauczycielka.

Yuzuru czuła się nieco zażenowana zachowaniem kobiety. Spojrzała pytająco na kolegę. Ten wzruszył ramionami z dość niezadowoloną miną.

- O co dokładnie chodzi? – zapytała po chwili.

- O składzik w sali kulturowej… Ostatnio nie miałam czasu go sprzątnąć, a na jutro ma być wyczyszczony, bo wkrótce ma być kontrola. A ja nie daję sobie z tym rady… - jęczała pani Rei.

Yuzuru skrzywiła się. Nauczycielka nie należała do czyścioszków. Mogła się domyślać w jakim stanie był składzik.

- No dobrze… Pomogę pani, ale wisi mi pani przysługę, jasne?

- Ratujesz mi życie!

Okazało się, że Hiiro też im pomoże na takich samych warunkach. Nie wiedzieli na co się piszą…

                Schowek miał wymiary 3m x 2,5m. Przy najdłuższej ścianie stała szafa do sufitu. Składała się z półek i szafek. Wszystko było zapełnione. Z jednej strony połowę miejsca zajmowały kartony oraz rzucane luzem przedmioty, rekwizyty, segregatory, papiery, materiały. Puste przestrzenie zapełniały śmieci, sprawdziany i różne gazety. Yuzuru i Hiiro mieli nietęgie miny.

- No proszę pani! – zawołała. – Wisi nam pani więcej przysług!

Kobieta uśmiechnęła się.

- Ok, ok. W takim razie ja już pójdę. Szczerze mówiąc to gdzieś się śpieszę! Żegnajcie! Mówcie jak będziecie czegoś potrzebować!

I zniknęła. Yuzuru nadal nie dowierzała, że tak ich wrobiła. Czekało ich kilka przyjemnych godzin.

                Hiiro patrzył na bałagan z groźną miną i założonymi rękoma.

- Dzięki, że zostałeś, bo najpewniej i tak by poszła i siedziałabym tu do rana. Zaczekaj. Zadzwonię do mamy, że wracam „trochę” później.

Yuzuru włączyła radio, gdy skończyła rozmawiać przez telefon. Ku ich zdziwieniu, na chwilę wpadła pani Rei.

- A właśnie! Śmieci możecie powyrzucać, a co uważacie zostawić. No i jeszcze w ramach zapłaty bierzcie jeśli coś wam się spodoba. I tak nikt nie pamięta co tu się wala… To idę.

Dwójka uczniów popatrzyła po sobie. Na początku przerzucili wszystkie torujące przejście papiery w kąt.

- Później je przejrzymy. – mruknęła Yuzuru.

Poukładali różne rekwizyty i po kolei wyciągali kartony. W pierwszym były ręcznie robione maski dość kiepskiej jakości. Uczennica wyciągnęła jedną i popadła w niekontrolowany śmiech.

- Oni to nosili? – wydusiła z trudem

Hiiro próbował opanować rozbawienie, ale dał sobie z tym spokój i roześmiał.

- Do kasacji. – powiedziała, gdy była już spokojniejsza.

W kolejnym znaleźli jakieś tandetnie zrobione papierowe kwiaty wiśni.

- Y… To też wyrzucamy. – oznajmiła Yuzuru, a Hiiro pokiwał głową.

Dziewczyna wzięła do rąk jakieś niższe pudełko i otworzyła. Hiiro zauważył jedynie czarny materiał i zachwyconą minę koleżanki.

- Co to? – zapytał

- Coś cudownego… Przygarniam to sobie. To kostium idealny na tegoroczny dzień szkoły.

- Pokażesz?

- Nop. Wtedy zdradzę niespodziankę.

- Jak chcesz.

W innych kartonach nie było już jakiś zadziwiających rzeczy. Część zostawili, a reszta wylądowała w koszu.

                Na regałach znajdowały się segregatory z różnymi papierami, a oboje już nie mieli siły ich przeglądać. Yuzuru czuła się bardzo zmęczona. Gdy udało im się skończyć, usiedli na ziemi oddychając ciężko.

- Mam serdecznie dość. – westchnęła dziewczyna.

Chłopak pokiwał głową, spojrzał na zegarek i zmarszczył brwi.

- Która godzina? – zapytała ze skrzywioną miną.

- Dziewiętnasta dwadzieścia osiem.

Yuzuru wydała z siebie dźwięk przypominający połączenie jęku z westchnięciem.

- Już? Niedobrze… Powinniśmy się pośpieszyć. Myślisz, że główne drzwi są zamknięte?

Hiiro wzruszył ramionami. Postanowili sami to sprawdzić.

- Zamknięte… - mruknął.

Yuzuru poruszyła się niespokojnie.

- Powinniśmy wyjść przez okno?

- Chyba nie mamy wyjścia. Tylko wybierzmy jakieś z tyłu. Głupio by było, gdyby ktoś się wkradł z naszej winy.

Rozmawiali w drodze do „wyjścia”.

- Czy ktoś nie powinien sprawdzać, czy wszyscy poszli? – mruknęła.

- Widać naszą salę pominięto.

- Suuuper… Przynajmniej mamy kilka fajnych rzeczy dla swoich klubów. No i pani Rei wisi nam przysługi.

Chłopak uśmiechnął się półgębkiem.

- Te przysługi mogą być dla nas bardzo na rękę.

Yuzuru uśmiechnęła się. Hiiro otworzył okno na parterze. Nieco podsadził dziewczynę. Uczennica zeskoczyła i odsunęła się, by zrobić miejsce koledze.

- Dzięki. – powiedziała.

Obeszli szkołę. Razem poszli na przystanek.

- Nie mogę się doczekać festynu. – rozmarzyła się Yuzuru.

Ostatnio nie miałam zbyt wiele czasu :) Obiecuję jednak, że w końcu ukaże się cały fanfik (możliwe jednak, że trochę to potrwa ;P)

 


sobota, 21 października 2017

Hakuouki: zanim powrócą wspomnienia - ilustracje

Już wcześniej zapowiedziałam, że pokażę wam jak wyglądają niektórzy bohaterowie w moim fanfiku. W końcu zebrałam się w sobie i coś nabazgrałam. Niestety oryginał wygląda znacznie lepiej niż zdjęcie... :( Niektóre kolory się pozmieniały, ale i tak nie jest źle, więc oto pierwszy rysunek:


Zakładam, że osoby czytające domyślają się kto jest kim, ale i tak sprecyzuję. Na pierwszym planie widać oczywiście Yuzuru, Sasuke, Soujiego i Osaki. Tak dla ścisłości - moja Yuzuru ma kasztanowe włosy, więc trochę ciemniejsze niż wyszły na zdjęciu. Szkoda, że przez światło, średnio widać twarz Soujirou. Może w przyszłości na rysunkach lepiej go będzie widać. Pod drzewem siedzi Yun, ale to akurat proste, gdyż dość dokładnie opisałam jego ubiór ;) No a w tle po lewej idzie Shin, który jeszcze nie wie, że oberwie piłką, a nieco na prawo Kurano, który ową piłkę kopnął, a że znowu spudłował... Najbardziej na prawo znajduje się na czarno ubrany Hiiro karcący Kou'a, a obok nich wzdychający Kei.

A to drugi obrazek pokazujący scenę po uderzeniu piłki w Yuzuru: 




















Zawsze mam problem z namalowaniem Kurano. Chyba dziesięć razy całkowicie go zmazywałam zanim stwierdziłam, że lepiej raczej nie będzie. Ale tu nie chodzi tylko o niego, ale wszystkich mięśniaków. Moje rysunki z dzieciństwa są tego dowodem... No cóż... dlatego zazwyczaj wszyscy moi bohaterowie płci męskiej są szczupli i często dość zniewieściali.

Postaram się opublikować kolejny rozdział jak najszybciej. Meh... Jak ja nie lubię przepisywać do Worda :D

Zrobiłam jeszcze ich wersje chibi w kreatorze. Wyszło całkiem uroczo:


Do niektórych bardzo ciężko było znaleźć elementy wyglądu. Dla Soujiego nie było jego fryzury, więc teraz widzicie go w rozpuszczonych, przez co przypomina dziewczynkę xD 

 

piątek, 20 października 2017

Kotoura-san

Dawno nie opisywałam żadnego anime :) Dziś mam dla was Kotoure-san. Tytułowa bohaterka urodziła się z darem czytania w myślach. Dziewczynka przez długi czas nie zdawała sobie z tego sprawy i odpowiadała na pytania, których nikt nie powiedział na głos, czy zdradzała czyjeś tajemnice, myśląc, że ta osoba je jej powiedziała. Na początku nikt niczego nie podejrzewał  i jej wypowiedzi uznawano za zbiegi okoliczności. Haruka miała kilka dobrych koleżanek, kochanych rodziców, niektóre zatajone informacje dawały jej przewagę, np. w zabawach. Do czasu. W pewnym momencie dziewczynka zaczęła mówić za dużo i to rzeczy, których na pewno nie powinna była mówić. W szkole jej koleżanki rozmawiały, czy podobają im się jacyś chłopacy. Kotoura stwierdziła, że wszystkie kłamią, mówiąc że żadni i zaczęła wymieniać która kogo lubi. Dołączyli do nich koledzy i doszło do nieprzyjemnej sytuacji, która skończyła się izolacją Haruki, którą "tak wszyscy lubili". Jej mamę poinformowano, że Kotoura jest strasznym kłamcą i dzieci czują się urażone jej "wymysłami". W domu również wszystko zaczęła się sypać, gdyż tata całkowicie zignorował problem i stwierdził, że wychowywanie to robota matek. Kobieta chodziła do wszystkich lekarzy, lecz nikt nie znalazł niczego dziwnego. Udała się nawet do mnicha, prosząc o egzorcyzmy, lecz co może zrobić zwykły zakonnik? Najgorsze nastąpiło jednak pewnego dnia w salonie Kotoury. Wyobraźcie sobie, że na kanapach siedzą sobie rodzice w całkiem dobrych humorach. Przybiega roześmiana Haruka i pyta, czy spędzą razem cały dzień. Oboje rodzicieli odpowiada z uśmiechem, że mają coś ważnego do załatwienia. Na to Kotoura dziwi się i pyta: "Tato, idziesz się spotkać z panią Akiko w hotelu?", "Mamo, to nie fair, że idziesz na obiad z wujkiem Yoshino!" Jak można byłoby się spodziewać, dorośli są wstrząśnięci. Zaczynają się pytać kim jest ta kobieta/ ten mężczyzna. Ostatecznie oboje zaprzeczają istnienia takowych osób i zarzucają córce, że znowu kłamie. Jak można było się spodziewać, małżeństwo już dawno nie było ze sobą szczere. Rozwiedli się, tata się wyprowadził, a matka porzuciła dziecko u swojego ojca. W szkole zaczęto ją przezywać potworem i straciła niemal wszystkich bliskich. Została sama i zamknęła się w sobie.
Mijają lata i Kotoura przenosi się do nowej szkoły (chyba liceum). Ogólnie wygląda jak zombi - jej oczy są puste, a twarz bez wyrazu. Bez polecenia nauczyciela poszła na swoje miejsce na końcu klasy, gdyż wiedziała, że tam ją posadzi. Idąc, zwróciła uwagę na chłopaka, obok którego miała siedzieć. Uczeń wydawał się być w swoim świecie i nawet nie zauważył, że przybył ktoś nowy. Jego myśli wyglądały... mniej więcej tak:

http://68.media.tumblr.com/5ad4825fd5376631d74aff23bdc5d1cc/tumblr_inline_mgh6wrx72x1r0btwa.jpg 
A potem pękła jakaś ściana odosobnienia :)
 https://sushigokart.files.wordpress.com/2013/01/harukas-gray-world-shatters.jpg
 
W pierwszym dniu szkoły Kotoura budziła duże poruszenie. Ludzie uznali ją za dziwaczkę i raczej unikali. Oprócz Manabe (chłopaka z ławki obok). Nastolatek stwierdził, że to super, że umie coś takiego, ale strasznie krępujące, bo myśli o różnych rzeczach. Ostatecznie zaczął ją nachodzić :) Haruka miała już tego dosyć, zwłaszcza, że chłopak zazwyczaj miał fantazje erotyczne z nią w roli głównej lub jakiś innych osób xD
To było do przewidzenia, że się zaprzyjaźnią. Z czasem do nich dołączy jeszcze kilka osób, a oni zostaną zaciągnięci do klubu (przepraszam, Towarzystwa ;)) ESP. 
Seria ma 12 odcinków i do głównego wątku otwierania się na świat Kotoury jest jeszcze dużo takich jednorazowych, o których nie da się powiedzieć nie zdradzając fabuły.
Co do openingu. Muzyka taka przeciętna, normalna dla anime komedia-romans. Natomiast obraz... mam wrażenie, że połowa została "nakręcona" z punktu widzenia Manabe ;)
Bohaterowie są całkiem fajnie wykreowani. Manabe był naprawdę świetny ;) Czasem szkoda mi go było, bo obrywał za niewinność lub mało ważne (jak dla mnie) powody. Muroto, o którym wyżej nie napisałam też był świetny. Taki dojrzały i logicznie myślący (z czym niektórzy mieli problemy). Trochę nie mogłam zdzierżyć matki Kotoury. Niby miała jakieś tak usprawiedliwienia na swoje zachowanie, ale i tak przez 90% serii znajdowała się na liście " Do odstrzału".


http://img.neko-san.fr/img/anime/53556506dde1b.jpg 

https://vignette.wikia.nocookie.net/kotoura-san/images/e/e5/Kotoura.jpg/revision/latest?cb=20130121112114 

https://storage.mantan-web.jp/images/2013/01/10/20130110dog00m200046000c/003_size4.jpg 

https://i.pinimg.com/564x/c1/b2/a9/c1b2a908b5bc70783fed26f11ecd834d.jpg 

Raczej dobrze będę wspominała to anime. Fajny był wątek kryminalny pod koniec serii, ale od początku przeczuwałam sprawcę :)