Shounen Maid to bardzo słodkie i przyjemne, 12-odcinkowe anime emitowane w tym roku. Opowiada o Komiy'i Chihiro - chłopcu z podstawówki, którego mama zmarła i został sierotą. Chłopiec jednak trochę różni się od zwykłych dzieci... Zwłaszcza płci męskiej. Otóż kocha sprzątać dom, robić zakupy, obiady itd... Jego mama mawiała: "Kto nie pracuje, ten nie je". Całkiem sumiennie wypełnia to powiedzenie. Kobieta zostawiła mu list, który miał przeczytać, gdyby jej zabrakło. Pisało w nim mniej więcej tyle, by nie przejmował się trudnościami, bo wszystko się jakoś ułoży. No i że powinien ciężko pracować.
Chihiro w sumie nie miał rodziny, z którą utrzymywałby kontakty, więc chwilowo miał mieszkać u jakiś ludzi (w sumie nie wiem kim byli; chyba wynajmowali mieszkanie mamie Komiy'i). Jednego dnia chłopiec natrafił na podejrzanego mężczyznę, który wspiął się na murek i wystraszonym głosem odganiał małego szczeniaczka... Okazało się, że to młodszy brat mamy Chihiro, a więc jego wujek. Mężczyzna chciał, by u niego zamieszkał. Chłopiec początkowo nie był jakoś bardzo pozytywnie nastawiony. Nadal miał żal do głównej gałęzi rodziny... Otóż jego mama pochodziła z dość bogatej rodziny, lecz odcięła się od niej, by urodzić synka. Aby wszystko przemyśleć uciekł do pierwszego lepszego pokoju... do kuchni. No a kuchnia nie była sprzątana od trzech miesięcy... Wyobraźcie sobie sterty naczyń na blatach i podłodze, walające się wory z różnymi rzeczami, resztki produktów spożywczych, otwartych puszek oraz przemykające się między nimi karaluchy. Taką właśnie kuchnię zastał Chihiro. No ale ze swoją manią czystości nie mógł tego zostawić. Ku zdziwieniu właściciela (i jego pomocnika Keiichirou) zaczął zmywać gary... No i tak Madoka wpadł na genialny pomysł - skoro Chihiro nie chce mu nic zawdzięczać, to niech sprząta i gotuje w zamian za pokój, jedzenie i pokrycie wydatków. W sumie dobry pomysł, bo na jedno wychodzi. Jednak Madoka nie byłby sobą, gdyby nie dał mu falbaniastego stroju pokojówki... Warto wspomnieć, że mimo iż ma dziwne zainteresowania i bywa nieodpowiedzialny, to w pracy jaką jest projektowanie ubrań jest bardzo poważny i oddany. No i ku jego uciesze Chihiro zaczął go nosić (choć wcale mu się to nie uśmiechało). Jak widać - do wszystkiego idzie się przyzwyczaić.
W trakcie serii pojawiają się nowe wątki, które ładnie się przeplatają. Osobiście bardzo polubiłam to anime. W postaci Madoki widzę wyraźną inspirację postacią Mikage z Kamisamy Hajimemashita (choć może to przypadek...). Oboje boją się psów, podobnie wyglądają i miewają dziwne metody rozwiązania problemów. Warto jeszcze wspomnieć, że Madoka ma fioła na punkcie kotów.... chociaż jest na nie uczulony. Ma tendencję do przemycania kociaków, którym Keiichirou musi odnajdywać nowe domy.
Jak dla mnie, to była jedna z zabawniejszych scen... Ale raczej nie dla Chihiro. W jednym odcinku z przyjaciółmi i Madoką naoglądali się horrorów. No a on bał się horrorów... Więc takie fajne rzeczy mu się śniły... Spodziewałam się czegoś takiego ;D W sumie nie powinnam się śmiać, bo dla Chihiro to była prawdziwa trauma, ale ta goniąca go postać i jego mina były takie komiczne...
Czy to jest łagodniejsza wersja Boku no Pico czy innego Kuro-kuna? :P
OdpowiedzUsuńZarbosy... daruj sobie takie komentarze... :p
UsuńPrzepraszam, musiałam
Usuń