Dance with Devils... Pierwsze co mnie zainteresowało to muzyka z zapowiedzi i pies. Szczerze mówiąc na początku myślałam, że zrobią z tego drugie Diabolik Lovers (czego nie wytrzymałabym psychicznie). Na szczęście trochę się to różni. Połączono to dodatkowo z Uta no Prince sama - elementy musicalu. Tak, dobrze widzicie. Dopóki nie skończyłam pierwszego odcinka, żyłam w pięknej nieświadomości. Wielkim było dla mnie szokiem, gdy nagle wyskakuje mi kilku bishów i zaczyna śpiewać dodając niezwykle kobiecy taniec. Wszystkiego się spodziewałam, ale nie piosenek! Nie powiem, czy to dobrze, czy źle. Przynajmniej trochę się różni od przeciętnego romansu z demonami i wampirami.
Tak więc przejdźmy do fabuły. Główna bohaterka to niczego nieświadoma Ritsuka Tachibana - jak się również domyślacie, uczennica liceum. Ma ona sielankowe życie ze swoją matką Marią. W szkole przyjaźni się z Azuną. Jej brat (w sumie kuzyn) studiuje za granicą.
Pewnego dnia zostaje wezwana do samorządu szkolnego, gdyż rzekomo złamała regulamin. Wtedy właśnie następuje ich prezentacja, o której wcześniej wspomniałam. Nie miałabym nic przeciwko piosenkom, ale tekst mnie powala. Według mnie mają o sobie zbyt duże mniemanie. W dodatku śpiewali do siebie, bo jeszcze nie zdążyła wejść. Cytaty: "Podziwiaj nas", no i refren, na którym padłam: " My jesteśmy samorządem uczniowskim Akademii Shiko trzeciej biblioteki. Pobłogosławimy tych, którzy przyjdą i obdarzymy pieczęcią. Zakazane kwiaty, samorządu uczniowskiego Akademii Shiko. Już nie uciekniesz od naszego urzekającego uroku." Przewodniczący Rem chyba w każdej piosence wplątał "Szach - mat".
Kiedy już weszła do ich pokoju, to próbowali ją zahipnotyzować swoimi mocami. Jak już pewnie większość osób się zorientowała - byli demonami. Nie udało im się to jednak, gdyż Ritsuka dostała wcześniej wisiorek od mamy, który unieszkodliwiał działanie zła.
Tego samego dnia, wracając do domu zauważa, że ktoś wyważył bramę. Zrobiły to wampiry, które szukały Zakazanego Grimoire'a (główną przyczynę zainteresowania demonów dziewczyną). Porwały jej matkę i zniknęły. Wieczorem próbowały zabrać również Ritsukę, lecz uratował ją Rem i zabrał do swojej rezydencji (jednak nie z dobrego serca). Tak mniej więcej przedstawia się sytuacja.
Niedługo pojawi się jeszcze kilku egzorcystów i więcej demonicznych bishów ;P
Mimo, że bohaterka to nie rozlazła papka, to i tak nie jest moim ulubionym typem postaci. Jest w niej coś, co mnie irytuje (być może jej ciągłe pytania i nadal lekka naiwność udzielająca się wszystkim dziewczyną z haremem w shojo). Jednakże, ma u mnie dużego plusa, gdyż jako pierwsza zadzwoniła na policję w razie niebezpieczeństwa (pomińmy, że to nie wiele dało). Inne dziewczyny zazwyczaj zostają w miejscu lub kręcą się w kółko (przez to wkrótce je łapią).
Polecam anime dla fanów tego gatunku. Lekkie, łatwe i przyjemne (idealne po szkole XD).
Podoba mi się ten obrazek z endingu. Mam słabość do jokerów i błaznów :)
Podoba mi się jej mundurek szkolny. Świetnie byłoby mieć taką spódnice (może w innym kolorze, choć ten też nie jest zły)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz