Hakuouki należy do moich ukochanych anime, chociaż dla większości pewnie jest przeciętne. Mimo iż np. Death Note jest bardziej ambitny, to w moim sercu zajmują to samo miejsce :) Zawsze myślałam, że filmy Hakuouki to takie skrócone wersje dwóch sezonów. Nieco się myliłam...
W internecie natrafiłam na filmik z Hakuouki, w którym pojawiały się momenty całkowicie mi obce. Otóż okazuje się, że filmy są taką alternatywną wersją pierwotnej serii. Przyznam, że według mnie są nieco bardziej spektakularne i w pewien sposób prawdziwsze. Niektóre sytuacje zachowano prawie bez zmian, inne wyrzucono, a kilka fajnych dodano. Jakie są podstawowe różnice (uwaga, będą spoilery)?
1) podczas używania mocy, wokół demonów wiruje "powietrze";
2) inaczej wygląda scena przesłuchiwania Chizuru (według mnie znacznie lepiej);
3) Chizuru wydaje się nieco bardziej inteligenta (nie mówię, że była głupia, ale zachowywała się jak dużo dziewczyn z anime - trochę brakowało jej charakteru);
4) bardziej widać emocje na twarzy Hijikaty (jak dla mnie to było dość fascynujące - w anime hamował uczucia i mimo wszystko trochę nie było widać jak się zakochał w Chizuru...; tutaj jest nieco bardziej ludzki);
5) zmieniono okoliczności śmierci większości ( w serii wiadoma dwójka umarła w tym samym momencie - w filmie każdy w innym);
6) ogólnie sytuacje i relacje były prawdziwsze w filmach - w serii wszyscy od razu pozwalali Chizuru niemal na wszystko, a w filmie nadal byli do niej przyjaźnie nastawieni no, ale nie uczestniczyła w ich zebraniach shinsengumi!;
7) Kazama jest ukazany w lepszym świetle i jego pobudki zabrania Chizuru są wyraźniejsze - w serii wyglądało to tak, jakby po prostu miał taki kaprys, a w filmach zwyczajnie się w niej zakochał;
8) w filmie nie ma Osen, ale pojawia się inny bohater - z tego co skojarzyłam, to występuje on w serii Hakuouki Reimeiroku;
9) drugi film (czyli odpowiednik drugiego sezonu) jest nieco zmieniony - bardziej niż pierwszy;
10) no i najważniejsze - zmieniono zakończenie :DDD W drugim sezonie nie mogłam wprost przeżyć końcówki. Już kiedy oglądałam pierwszy raz Hakuouki, zakochałam się w postaci Hijikaty, a jemu i Chizuru życzyłam jak najlepiej. Kazamę w pewien sposób też lubiłam (w filmach uwielbiam go dużo bardziej). A zakończenie dali takie, że... popłakałam się, choć rzadko płaczę na anime. Widocznie twórcy też nie mogli tego przeżyć, więc zrobili alternatywną wersję z nieco szczęśliwszym zakończeniem;
Pewnie ominęłam kilka istotnych rzeczy, ale być może zrobiłam to celowo ;P
Według mnie najlepiej najpierw zobaczyć dwa sezony, a potem filmy (oczywiście są krótsze niż wszystkie odcinki razem wzięte i nieco skaczą, by nadrobić czas).
Mam też nieodparte wrażenie, że Hijikata za bardzo wziął do siebie obowiązek pilnowania Chizuru, gdyż wyglądało to tak, jakby ją śledził xD Nie żeby mi się to nie podobało.