Królewna śnieżka z czerwonymi włosami... Od pierwszej zapowiedzi zainteresowało mnie to anime. Śliczna kreska, ciekawa fabuła. Nie zawiodłam się :)
Główna bohaterka, tytułowa Shirayuki jest zielarką. Dziewczyna o dobrym sercu i... czerwonych włosach. Nikt takich nie ma, przez co dość często wpada w tarapaty, w postaci chciwych kupców i innych. Dochodzi do tego, że budzi zainteresowanie księcia Rajiego. Mężczyzna chce, by została jego konkubiną. Oczywiste jest, że dziewczyna nie chce być jego tylko ze względu na włosy. Postanawia uciec. W swoim sklepie zostawia dla księcia ścięte włosy.
Opuszczając miasto, zapuszcza się w las. Tam przez przypadek spotyka Zena i jego dwójkę przyjaciół. Niedługo po tym pod drzwiami ich chatki pojawia się kosz jabłek dla Shirayuki. Nie wiadomo dlaczego wzięli je do domu, a Zen zjadł jedno. No i nikt się nie spodziewał, że były zatrute... Aby uratować młodzieńca, dziewczyna idzie do niejakiego Rajiego i prosi o odtrutkę, gdyż to od niego były owoce (zupełnie nikt się nie spodziewał ;))
Pewnie wiele z was już wie co będzie dalej, bo każdy opis dociera do innego momentu. Mam nadzieję, że będzie drugi sezon, gdyż to czego chciała większa część damskiej widowni rozwinęło się dopiero w ostatnich odcinkach.
Uwielbiam chyba wszystkich bohaterów. Począwszy od Shirayuki, Zena, Mitsuhide, Kiki, Ryu, a kończywszy na Izanie. Wszystko jest takie kawai!